31 GRUDNIA. Hogmanay czyli Nowy Rok po szkocku

Hogmanay jest bardziej celebrowane przez Szkotów niż Boże Narodzenie. Największe imprezy odbywają się w Edynburgu i Glasgow. W Falkland w Fife odbywa się procesja z pochodniami na szczyt Lomond Hills. W St Andrews piekarze przygotowują na tę okazję specjalne ciasta, które następnie rozdaje się dzieciom.
Początki Hogmanay sięgają czasów pogańskich i są ściśle związane z wikińskim świętem Yule. Dokładnie nie wiadomo, co znaczy słowo Hogmanay. Według jednej z teorii to tyle co „hug-me-nowģ”, czyli „obejmij mnie”.
Z chwilą, gdy zegary wybiją północ, Szkoci witają Nowy Rok, śpiewając „Auld Lang Syne” – wiersz autorstwa Roberta Burnsa. W Polsce piosenka ta jest znana głównie jako pieśń harcerska (o zmienionym znaczeniu tekstu i tytułu) „Ogniska już dogasa blask”.
Następnie należy wznieść tradycyjny toast. Najpopularniejszy to:
Lang may yer lum reek! / Long may your chimney smoke / Niech twój komin długo dymi!
albo
A guid New Year to ane an’ a’ and mony may ye see! / A good New Year to one and all, and many may you see! / Dobrego Nowego Roku wszystkim i obyście zobaczyli ich jeszcze wiele!)
Po północy rozpoczyna się tradycyjny First Footing (Pierwsze Przybycie) czyli odwiedzanie sąsiadów, przyjaciół i rodziny. Pomyślność gospodarza zależy od tego, kto pierwszy przekroczy próg domu po północy w Nowy Rok. Najlepiej jeśli jest to wysoki brunet (a nie blondyn jak Wiking). Byle nie kobieta! First-footing może trwać do rana, a nawet jeszcze do następnego dnia. Gość powinien przynieść ze sobą bryłkę węgla, whisky i tradycyjne owocowe ciasto. Zwyczaj te ma swoje regionalne odmiany np w Dundee należy przynieść ze sobą śledzia.
Tagi: święta, Szkocja, UK, Wielka Brytania