Hózhó. Filozofia wellness Indian Navajo

Hózhó to najważniejsze słowo w języku Indian Navajo (Diné), które ma tak szerokie znaczenie, że trudno je wyjaśnić nawet w kilku zdaniach. Pojęcie to często jest tłumaczone jako „równowaga i piękno”. Nauki Hózhó zawarte są w Hózhóójí Nanitiin (czyli w tradycyjnych naukach Navajo) przekazanych im przez święte bóstwo żeńskie Yoołgaii Asdzáá (Kobieta z Białej Muszli) i świętych ludzi Diné (święte duchowe bóstwa Navajo). To złożona koncepcja filozoficzno-religijno-estetyczna, gdzie samo Hózhó odnosi się właśnie to tych trzech sfer: filozofii, religii i sztuki / rękodzieła. Jako taka, święta dla Navajo filozofia Hózhó oferuje kluczowe elementy moralnego postępowania niezbędne do długiego i zdrowego życia, kładąc nacisk na relacje społeczne, rozwijanie ciała, umysłu i duszy, a także szanowanie wszelkiego życia. Niezywkle trudno jest przekazać, czym jest Hózhó, ponieważ obejmuje ono zarówno sposób życia, jak i stan bycia.
Walking in beauty
Hózhó odzwierciedla zarówno proces, ścieżkę jak i podróż, gdzie celem jest stan dobrego samopoczucia. Zatem próby wyjaśnienia złożonego znaczenia Hózhó zwykle kończą się jego zubożeniem i okrojeniem. Hózhó można najlepiej zrozumieć, opisując cechy osobnika Navajo, który wyróżnia się w swojej podróży, do tego szanowanego stanu istnienia. Starsi Navajo są idealnymi wzorami do naśladowania, gdyż zarówno otrzymali starożytne nauki Hózhó, jak i mają wieloletnie doświadczenie w pracy nad osiągnięciem tego stanu. Ludzie praktykujący Hózhó są skromni ale pewni siebie, delikatni ale stanowczy i zdecydowani, mądrzy i inteligentni ale nie odcięci od swoich uczuć, uprzejmi i pełni szacunku ale nie ulegli, cisi i uważni słuchacze ale nie nieśmiali, zdyscyplinowani, pracowici, sprawni fizycznie i silni, hojni, opiekuńczy i empatyczni, lojalni i niezawodni, uczciwi, twórczy, kreatywni, spokojni, spostrzegawczy, wyrozumiali… a to wszystko przejawia się zarówno w ich mowie, jak też w działaniach. Hózhó naucza, że należy pielęgnować pełne szacunku myślenie, mowę i zachowanie, a relacje z wszelkim stworzeniem we wszechświecie, powinny być wspierające i pozytywne. Bycie Indianinem to postawa, stan umysłu, sposób bycia w harmonii ze wszystkimi rzeczami i wszystkimi istotami. Bez wewnętrznej harmonii nie możemy mieć harmonijnych relacji z innymi.
Piękno ma kluczowe znaczenie dla życia i myśli Navajo. Podczas gdy społeczeństwa zachodnie postrzegają piękno jako aspekt fizyczny czyjegoś wyglądu lub jakiejś rzeczy, to myślenie Navajo o pięknie wykracza poza to, co może być postrzegane bezpośrednio przez zmysły. Piękno według Hózhó wyraża się w uporządkowanych i harmonijnych relacjach z innymi ludźmi, z innymi częściami świata przyrody oraz ze światem istot i sił duchowych. Piękno fizyczne – widoczne u zdrowego człowieka lub np. w dobrze wykonanej tkaninie – jest wyznacznikiem czegoś więcej niż tylko pustej urody. Jest zewnętrznym znakiem głębszego i bardziej wszechogarniającego piękna. To piękno jest efektem dążenia do harmonii w życiu. Takie rozumienie piękna możecie odnaleźć w poezji rytualnej Navajo. Często jest tam mowa o walking in beauty czyli „chodzeniu w pięknie”. Osoba, która jest Walking in Beauty czyli „chodzi w pięknie” to taka, która prowadzi swoje życie w harmonijny sposób i nieustannie działa na rzecz dobra.
6 atrybutów Hózhó
- Duchowość wyrażana poprzez modlitwę, składanie hołdu duchowi, rytuały, ceremonie i duchową/religijną praktykę.
- Szacunek, który winien być okazywany zarówno sobie samemu, jak również innym ludziom, naturze, zwierzętom, Stwórcy…
- Wzajemność obejmuje pełne wdzięczności akty wymiany, akty życzliwości i uczynności oraz oznaki uznania lub honoru. Nic nigdy nie jest otrzymywane bez dawania, a hojność jest niezbędna dla autentycznej wzajemności.
- Dyscyplina rozumiana jako zaangażowanie w osiąganie celów życiowych poprzez codzienną aktywność w formie nauki, dbania o siebie, aktywności fizycznej i niesienia pomocy innym.
- Myślenie, które winno być spójne i pozytywne, aby dobrze planować i organizować teraźniejszość oraz przyszłość.
- Relacje z rodziną, klanem, plemieniem i społecznością, ale także z duchami oraz światem wszystkich żywych stworzeń, przyrody i wszechświata.
Życie w stanie Hózhó wymaga kolektywnej świadomości, która wynika z powiązań i relacji między nami a innymi. My to kolektywne trój-istoty ciała-umysłu-ducha. Ci INNI zaś to bardzo szerokie pojęcie i obejmuje ono uniwersalną całość: elementy przyrody, w tym zwierzęta i owady; Stwórcę; święty lud Diné; duchy; Matkę Ziemię; Ojca Niebo oraz odrębne cechy i cykle w naturze i wszechświecie, takie jak pory roku, noc, dzień, słońce, księżyc, gwiazdy, czas. Nauki Hózhó kładą nacisk na szacunek dla zwierząt, żywych stworzeń, przyrody i elementów ziemi ze względu na ich wpływ (zarówno negatywny, jak i pozytywny) na zdrowie i dobre samopoczucie ludzi. Uznając, że zwierzęta, wszystkie żywe istoty i elementy natury (woda, minerały, rośliny, powietrze) służą jako źródła pożywienia, schronienia, duchowego przewodnictwa i duchowego uzdrowienia, lud Diné uważa je za święte. Świadomość tej nierozerwalnej współzależności między ludźmi a ich środowiskiem, czyni nas jednocześnie odpowiedzialnymi za szanowanie każdego aspektu nas samych oraz naszych nierozłącznych związków z naturą i wszechświatem.
Równie ważne, jak relacje z szeroko pojętymi INNYMI, są relacje z samym sobą, które wymagają pełnego zrozumienia świętej natury kolektywnego ciała-umysłu-ducha. Kiedy święty cud jaźni zostaje w pełni przyjęty, to osoba działa z ugruntowanej, skoncentrowanej na sobie perspektywy i jest przygotowana do rozszerzenia honoru na relacje zewnętrzne, które nie ograniczają się do innych istot ludzkich; Diné często rozciągają relacje na zwierzęta, duchy i elementy natury. Stała praktyka szacunku dla siebie i innych pomaga człowiekowi opanować nauki Hózhó i uświadomić sobie różnice między pozytywnymi, pielęgnującymi relacjami a negatywnymi, destrukcyjnymi relacjami. Uznanie świętości siebie umożliwia rozpoznanie świętości innych, ustanawiając w ten sposób zasadniczą, współzależną, dynamiczną naturę relacji, które są postrzegane jako źródła stabilności i wsparcia.
Blessing Way. Rytuał uzdrawiania hózhó
Każdy z nas posiada wrodzoną zdolność do osiągnięcia pełni, szczęścia, zdrowia, równowagi i harmonii poprzez uważną i świadomą praktykę atrybutów Hózhó. Bywa że Hózhó zostaje zakłócone w wyniku nieodpowiedzialnych myśli, mowy lub zachowania, co skutkuje dysharmonią. Jednak zawsze jest nadzieja na przywrócenie zdrowia jednostki, społeczności i środowiska. Niekiedy jest do tego potrzebne dodatkowe wsparcie ze strony uzdrowiciela, dalszej rodziny, duchów, natury i świętych ludzi Navajo. Wtedy wykonywana jest święta ceremonia uzdrawiająca Hózhóóji (Blessing Way). W przeciwieństwie do innych ceremonii uzdrawiających, Blessing Way nie ma na celu leczenia choroby, a jedynie przywołanie pozytywnych błogosławieństw i odwrócenie nieszczęścia. Rytuał trwa dwie noce i ma przyciągnąć moc świętych ludzi – Diyinii, czyli boskich istot nadprzyrodzonych, które nie tylko stworzyły wszystkie cechy ziemskiej egzystencji, ale stworzyły rytuał Blessing Way i przekazały go ludziom dla ich korzyści. Sama ceremonia jest rytuałem kreowania.
Piaskowe rysunki uzdrawiające hózhó
Do uzdrawiania hózhó wykorzystuje się również specjalne piaskowe rysunki, które wyglądem przypominają buddyjskie mandale. Malowidła piaskowe rdzennych Indian Navajo, nie są dziełami sztuki. Stanowią one część skomplikowanego rytuału uzdrawiania. Są przygotowywane nie przez artystę lecz przez szamana, który używa do tego celu naturalnie zabarwionych ziaren piasku i usypuje je ręcznie w geometryczne wzory i różne postacie, które mają opowiadać historie z mitologii Navajo. Mogą przedstawiać przedmioty, takie jak święte góry, w których żyją bogowie, lub legendarne wizje, a także ilustrować tańce lub śpiewy wykonywane podczas rytuałów. Kiedy piaskowy rysunek jest gotowy, osoba potrzebująca uzdrowienia jest proszona, aby usiadła na piaskowym obrazie. Według wierzeń Navajo malowidło piaskowe jest pewnego rodzaju portalem, dzięki któremu uzdrawiające duchy mogą dotrzeć do pacjenta i go uleczyć. Po usunięciu choroby z człowieka, uzdrawiające duchy powracają do piaskowego malowidła. Również choroba zostaje przeniesiona na sam obraz piaskowy. Dlatego po ceremonii uzdrowienia obraz jest niszczony razem z zamkniętą w nim chorobą. Obrazy piaskowe, które można kupić jako dzieła sztuki czy dekoracje to wyroby komercyjne i nie mają z uzdrawianiem nic wspólnego.
Ja chciałam wam dzisiaj zaprezentować tylko dwa spośród wielu takich piaskowych rysunków. Będzie to Świat i Droga Piękna, ponieważ służą one właśnie przywracaniu wewnętrznej i zewnętrznej harmonii hózhó ludziom chorym na ciele lub duchu. Znajdujący się w centralnej części obrazu Świat krzyż symbolizuje cztery kierunki Nieba i cztery żywioły. Każde z jego ramion wskazuje na odpowiadające im bóstwa, które ochraniają świat z każdej strony. Poziome ramię krzyża to apekt żeński, a linia pionowa to energie męskie. Połączone z krzyżem postacie to świat ludzki. Na przekątnych krzyża widzimy cztery święte rośliny: kukurydzę, fasolę, dynię i tytoń. Całość okala duch Tęczy, który pozostaje niczym brama otwarty na wschód, aby pozytywne istoty duchowe mogły przybyć.
Z obrazem tym związana jest święta pieśń, która mówi o niestabilnej równowadze pomiędzy duchami a ludźmi i niesie przesłanie o potrzebie powrotu do harmonii – przed sobą, za sobą, nad sobą i pod sobą.
Walking in Beauty (modlitwa kończąca ceremonię błogosławieństwa Navajo)
W piękności chodzę
Z pięknem przede mną chodzę
Idę z pięknem za mną
Z pięknem nade mną chodzę
Z pięknem wokół mnie chodzę
Znowu stało się pięknoHózhóogo naasháa doo Shitsijí’ hózhóogo naasháa doo Shikéédéé hózhóogo naasháa doo Shideigi hózhóogo naasháa doo T’áá altso shinaagóó hózhóogo naasháa doo Hózhó náhásdlíí’ Hózhó náhásdlíí’ Hózhó náhásdlíí’ Hózhó náhásdlíí’
Dzisiaj wyjdę, dziś wszystko negatywne mnie opuści
Będę taka jak przedtem, będę miała chłodny powiew nad moim ciałem.
Będę miała lekkie ciało, będę szczęśliwa na zawsze, nic mi nie będzie przeszkodzić.
Kroczę z pięknem przede mną.
Kroczę z pięknem za mną.
Kroczę z pięknem pode mną.
Kroczę z pięknem nade mną.
Chodzę z pięknem wokół mnie.
Moje słowa będą piękne.
Obym przez cały dzień szła w pięknie.
Obym szła przez powracające pory roku.
Po szlaku oznaczonym pyłkiem kwiatowym mogę chodzić.
Z rosą wokół moich stóp, niech chodzę.
Z pięknem przede mną niech chodzę.
Z pięknem za mną, niech chodzę.
Z pięknem pode mną, niech chodzę.
Z pięknem nade mną niech chodzę.
Z pięknem wokół mnie, niech chodzę.
Na starość wędruję szlakiem piękna, żywa, niech chodzę.
Na starość wędrując szlakiem piękna, żyjąc na nowo, niech chodzę.
Moje słowa będą piękne…
Ceremonia trwała niekiedy aż 9 nocy. Przy czym piaskowy obraz był codziennie rano niszczony przez uzdrowiciela i tworzony na nowo. Piasek ze zniszczonego obrazu miał właściwości lecznicze i uzdrawiające, dlatego zbierano go na specjalną tkaninę. Uczestniczący w ceremonii Indianie zabierali ze sobą po jego garstce i nosili w specjalnym woreczku. Resztę piasku rozsypywano na północ.
Tyle odnośnie piaskowego obrazu Świat. Natomiast obraz Droga Piękna został zdominowany przez świętą liczbę 4. Mamy tu 4 kobiety, na co wskazują kanciaste głowy. Navajo zawsze przedstawiają kobiety z kanciastymi głowami, a mężczyzn z okrągłymi – czyli odwrotnie niż u wszystkich innych plemion indiańskich z Ameryki Północnej. Owe kobiety symbolizują 4 żywioły, jak również 4 kierunki na świecie. Dwie z nich są ciemne i symbolizują dwie ciemne połowy Ziemi, a dwie z nich są jasne i symbolizują rozświetloną stronę świata. Również w człowieku drzemie zarówno zło i dobro. Prawdziwa harmonia oznacza, że przeciwne sobie siły znajdują się w równowadze. Tę równowagę miał przywrócić człowiekowi właśnie nasz święty, piaskowy obraz. W trakcie ceremonii przywołuje się istoty duchowe, które przywracają chorego do stanu równowagi, piękna, wewnętrznego spokoju i harmonii, a także pomagają mu pokonać zakłócenia duchowe. Czyli hózhó właśnie!
Całość obrazu okala duch tęczy, który pełni tu również funkcję ochronną. Znajdujące się na wschodzie wejście jest strzeżone przez dwie istoty wodne.
Jak praktykować hózhó na co dzień?
Chociaż hózhó jest centralną koncepcją w życiu Navajo, która jednoczy współczesną społeczność Navajo, to każdy musi sam zdecydować, w jaki sposób może ją realizować w swoim własnym życiu do tworzenia pozytywnego, pięknego, harmonijnego, szczęśliwego środowiska. Hózhó zachęca nas do cieszenia się darami życia, natury i zdrowia, ale także do pewnej samodyscypliny, zarówno w myśleniu, jak i w działaniu.
Czasami jesteśmy przepełnieni gniewem i sfrustrowani. Bywa, że stan ten jest spowodowany przez siły zewnętrzne, na które nie mamy wpływu. Kiedy jednak nie jesteśmy w harmonii, łatwo jest obwiniać swoją rodzinę, szefa lub współpracowników, sąsiadów, polityków i przywódców rządowych. Ale harmonię i równowagę można stworzyć nawet w obliczu trudności, kiedy nauczymy się kochać i ufać Bogu, a także sobie samym. Hózhó musi być nieustannie tworzone przez nasze myśli i czyny. Więc jeśli sprawy nie układają się pomyślnie i zaczynamy odczuwać, że targają nami wiatry emocji…
- jedną z pierwszych rzeczy do zrobienia jest powolne wzięcie kilku głębokich oddechów, aż się uspokoisz;
- następnie poproś Boga / Źródło o przewodnictwo, a jeśli nie możesz zmienić sytuacji, poproś Boga, aby pomógł ci przez to przejść.
Zdarzyło mi się kiedyś podróżować przez Saharę i byłam przerażona brakiem higieny i brudem w domach, w których mnie goszczono. Wciąż modliłam się, aby następne miejsce było lepsze od poprzedniego, ale każde było takie samo albo nawet gorsze. W końcu pomyślałam, że powinnam raczej poprosić o pomoc, aby przejść przez podróż z lepszym nastawieniem. Zmieniłam swoje modlitwy i starałam się być ślepa na warunki. Niemal natychmiast wypełnił mnie spokój i akceptacja, a miłość i hojność ludzi były wszystkim, co dostrzegałam i odczuwałam. Stałam się nieświadoma środowiska zewnętrznego. Poprzez modlitwę i przyjaźnie, jakie nawiązywałam z innymi, szacunek i respekt, jaki im okazywałam, osiągnęłam wewnętrzną harmonię. Od tego momentu ci ludzie uczyli mnie ich stylu życia…
Chcielibyście być Walking in Beauty? Ja bardzo… Dlatego, kiedy wytykacie mi czasami w komentarzach, że z taką twarzą nagrywam bez makijażu, w ogóle mnie to nie dotyka. Przeciwnie. Współczuję wewnętrznej brzydoty ludziom, którzy władają słowami jak bagnetem. Szczerze współczuję. Nie wszyscy potrafią się zestarzeć godnie. Nie wszyscy rozumieją, że fluid i botoks nie wygładzą rys na charakterze i że naturalny wygląd to nie zaniedbanie. Także wybaczcie, ale bezczelnie będę sobie dalej chadzać bez makijażu, ale w pięknie.