Pamięci Mohameda z Saydi. Z okazji Dnia Dziecka…


Dziś rano zadzwonił do mnie przyjaciel z Europy i zapytał: Co przypomina ci ten dzień? Światowy Dzień Dziecka…

Chociaż dni Palestyńczyków rzadko, kiedy były wesołe, a od 1948 roku Al-Nakba, upadek Palestyny i powstania Izraela i okupacja naszego kraju przez Izrael. Żyjemy pod okupacją nieludzką i okrutną lub na wygnaniu, jako uchodźcy w obozach w krajach sąsiadujących i jako emigranci na całym świecie.

Odpowiedziałem automatycznie: Najsmutniejszy moment w moim życiu to moment syjonistycznych bombardowań libańskiego miasta Sydon w 1980 roku. Byłem w tym momencie w domu mojej ciotki. Jej wnuki bawiły się na werandzie. W tym także Mohammed, który miał zaledwie dwa lata. Kiedy wylądowała pierwsza rakieta podbiegłem do Mohammeda i wziąłem go na ręce. Ale wtedy spadła nagle druga rakieta i odłamki roztrzaskały ciało Mahomeda. Jego matka również została ciężko ranna.

Mahomed umarł przede mną. Gdy spojrzał mi w oczy, w tym momencie cały świat nie był dla mnie nic wart, w obliczu spojrzenia Mahomeda. Mały Mohamed zasnął raz na zawsze, ale od tego momentu ja nie znam już normalnego snu, ponieważ mordercy Mahomeda wciąż kontynuowali swoje zbrodnie, zabili dziesiątki tysięcy dzieci takich jak Mahomed i nadal zabijają bezkarnie.

Nidal Hamad

Tagi: , , ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *