
Marguerite van Geldermalsen. Jak zostałam żoną jaskiniowca…
Jest bosko! Za oknem las, bębnienie deszczu o dachówki, kubek ciepłej kawy i książka. Ostatnio naszą „dziurę” odwiedził autobus z biblioteką objazdową. Myślałam, że to już prehistoria. A tu proszę 🙂 Jak już wsiadłam i zamknęłam