Aisha Kandisha – seksowna marokańska czarownica z nogami wielbłąda


Aisha Kandisha, mity, legendy, maroko

Aisha Kandisha to marokański odpowiednik naszej Baby Jagi (jednak nie do końca). Chociaż Aisha jest wiedźmą z krwi i kości, to nie mieszka w chatce w lesie i nie czyha na zabłąkane dzieci, tylko na… mężczyzn!

Opowieść o Aishy Kandishy ma swoje korzenie w mitologii marokańskiej, która opisuje ją jako ducha zamieszkującego w ciałach niektórych kobiet lub przybierającego kobiecy wygląd. Szczegóły tej legendy mogą się różnić w zależności od regionu Maghrebu. Południowa wersja Aishy charakteryzuje się długimi i pięknymi, ale kozimi nogami. Na północy Aisha przybiera postać pięknej kobiety z nogami kozła lub osła. W Maroku – będą to nogi wielbłąda. Aisha Kandisha mieszka zwykle blisko źródła, rzeki lub rwącego potoku. Pojawia się w ludzkiej postaci, czasami jako atrakcyjna młoda kobieta, innym razem znowu jako stara czarownica. Mężczyzna, który dostanie się w jej szpony musi szukać ratunku u bractw religijnych, w magii ochronnej i rytuałach obejmujących często tańce transowe. Również ofiara może uzdrawiać.

Czym lub kim zatem jest Aisha Kandisha? Czarownicą? Dżinnem? Duchem? Wszystkim po trochu. Z całą pewnością jest jednak ucieleśnieniem popędu seksualnego mężczyzny, który sprawia, że staje się on niewolnikiem kobiety. Opowieści o Aishy mają więc za zadanie raczej przestraszyć nadpobudliwych mężczyzn, niż niegrzeczne dzieci 🙂

Poszperałam jeszcze trochę na marokańskich forach, co „tambylcy” wiedzą o Aishy Kandishy. I muszę powiedzieć, że bardzo ciekawe opowieści o niej krążą w internecie:

Znam miejską legendę o kobiecie z wielbłądzimi nogami, imieniem Aisha Kandisha. Pojawia się zawsze w nocy, ale tylko mężczyznom. Mój dziadek miał z nią bliskie spotkanie, kiedy razem z kolegą wracał ze sklepu do domu. Mijali bardzo piękną kobietę, ale kiedy dziadek się za nią obejrzał zobaczył, że ma nogi wielbłąda i zaczął krzyczeć. Jego towarzysz też to zauważył. Dziadek poczuł, że traci kontrolę nad swoim własnym ciałem, że nie może sam nim kierować. Obaj uciekli.

Ojciec mojego przyjaciela znał taksówkarza, który pewnej nocy podwoził bardzo piękną kobietę. Zapytał ją dokąd chce jechać, ale ona milczała. Spojrzał na nią i zobaczył, że jej twarz nagle zmieniła się i stała się szkaradna. Popatrzył w lusterku i zobaczył, że ma wielbłądzie nogi. Uciekł z własnej taksówki i ponad 2 km biegł bez wytchnienia do miasta.

Bardzo ciekawa opowieść, ale jak zauważył ktoś na forum, trudno zobaczyć nogi pasażera w lusterku. Chyba, że Aisha Kandisha tak już go opętała, że miał lusterko ustawione na wysokości nóg pasażerek 😉 I ostatnia historyjka:

Pewien Arab poszedł do hammamu. Była już noc, a w każdym razie po 22. Był zupełnie sam. Nagle powietrze stało się zimne, choć w całym hammamie powietrze jest przecież gorące! Potem zobaczył piękną kobietę, która podeszła do niego. Wtedy zauważył, że ma wielbłądzie nogi. Wrzasnął i uciekł. O wszystkim opowiedział właścicielowi hammamu. Wrócili razem, ale znaleźli już tylko odcisk kopyta. Biedny Arab był przez następne 2 tygodnie trochę pomylony.

Ach te męskie żądze… czyhają wszędzie 😉


Marta El Marakchidr Marta El Marakchi | Religioznawca i teolog, spec. od islamu i buddyzmu oraz kultury Maghrebu

Zawodowo – dr religioznawstwa i owładnięta pisaniem dziennikarka ogólnopolskich mediów (co czasami pozwala jej łączyć pasję pisania, fotografowania i podróżowania z pracą). Swoją przygodę z mediami zaczynała od „Super Expressu”, następnie jako redaktorka działu „Zdrowie i nauka” w „Fakcie”, a na serwisach internetowych Agory kończąc. Założycielka portalu kulturoznawczego MultiCultiClub.pl.

Prywatnie – Matka Polka na emigracji (mieszkała między innymi w Maroku i w Anglii), żona Marokańczyka, wielbicielka wiatraków, zaklinaczka młodości, pasjonatka i propagatorka dzikich kosmetyków i naturalnej pielęgnacji – od strony naukowej, etnograficznej i turystycznej.

Tagi: , , ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *