Biżuteria i ozdoby Afryki Północnej. Czyli w świecie tuareskich symboli

Obiekt moich pożądań i westchnień, zmora spędzająca mi sen z powiek, marzenie każdej kobiety z czarną duszą… Wyrabiana od setek lat tradycyjna tuareska biżuteria jest bardzo prosta, elegancka i… mistyczna!
Główny materiał, z którego jest wyrabiana, to srebro, heban i agat, a także stop srebra i innych metali zwany srebrem tuareskim. Srebro było szczególnie cenionym przez Tuaregów surowcem. Zdecydowanie unikano natomiast złota. Wierzono bowiem, że złoto przynosi nieszczęście. Ponieważ ochrona przed złem i zapewnienie sobie pomyślności były najczęstszymi motywami obwieszania się talizmanami, stałym elementem wyrabianej przez Tuaregów biżuterii jest trójkąt. Jego zadaniem jest odwracać moc „złego spojrzenia„, ale trójkąt to również kobieca płodność.
Oto kilka najbardziej charakterystycznych wzorów i ukrytych w nich tajemnic. Może i Ty zachorujesz na punkcie tych błyskotek.
Khomissar – kobiecy wisiorek, jaki dostawała od swojej matki każda dziewczyna, gdy skończyła 17 lat. Stylizowany jest na dłoń z amuletem tcherotem (o nim już za chwilę) i ma ochraniać przed złymi czarami oraz sprzyjać płodności. Ten na zdjęciu został wykonany ze skorupek małży. Dostępne są też wersje wykonane całkowicie ze srebra. We mnie osobiście, ten małżowy budzi większe pożądanie.

Tcherot – amulet w kształcie skrzynki, noszony przez wszystkie plemiona Tuaregów, zarówno przez mężczyzn, jak i przez kobiety. W skrzyneczce ukryty jest werset Koranu lub czarodziejskie zaklęcie świętego Marabou.

Krzyże Tuaregów – początkowo były noszone tylko przez mężczyzn. Każdy ojciec obdarowywał swojego syna taką ozdobą, gdy ten wkraczał w okres dojrzewania. Wręczając krzyż, mówił: Daję ci te 4 kąty świata, gdyż nie wiemy, gdzie przyjdzie nam z niego odejść. Dlatego też liczba 4 jest kluczowa dla wszystkich odmian tuareskich krzyży. Nazwy krzyży odnosiły się zazwyczaj do nazw pustynnych oaz.

Szczególnie popularny jest krzyż In-Waggeur, który symbolizuje płodność i jest noszony zarówno przez mężczyzn, jak i kobiety. Łączy on w sobie dwa symbole – okrąg jako znak kobiecości i motyw męskiego członka jako znak męskiej płodności.

Tanfouk – paciorek z karneolu (krwawnika) przynoszący szczęście i ochronę. Często noszony przez Tuaregów w połączeniu z innymi krzyżami zawieszonymi wokół szyi. Krwawnik znany jest ze swoich właściwości leczniczych. Dlatego tanfouk, podobnie zresztą jak inne ozdoby z karneolu, sprzyja leczeniu ran.

Ozdoby – jak wspomniałam – spełniają u Tuaregów podwójną rolę – artystyczną i religijną. Naszyjniki i kolczyki mają za zadanie nie tylko zdobić, ale również służą jako talizmany zapewniające zbawienie, amulety na dobrobyt i szczęście oraz magiczna ochrona przed chorobami, ukąszeniami zwierząt, „złym oczom„, demonami i czarami.
Przygotowaniem amuletów zajmują się marabuci lub pustelnicy, którzy na zamówienie wypisują na papierze, skórze czy metalowych blaszkach arabskie zaklęcia. Gotowy tekst jest oprawiany w srebro, miedź lub skórę (rzadko w złoto). Gotowy amulet nosi się na szyi lub zawiesza na ścianie namiotu. Najdroższe amulety trafiają się… wielbłądom! Zwierzęta te stanowią największe bogactwo Tuaregów, stąd i amulety chroniące je przed chorobami i „złym okiem” muszą być odpowiednio kosztowne.
Najbardziej rozpowszechnione są jednak amulety pozwalające na pozyskanie względów płci przeciwnej (tira). Zakochana kobieta utyka takie amulety wszędzie, gdzie tylko jest w stanie w miarę dyskretnie je podrzucić – w męskiej części namiotu, w siodle, w ubraniu… Dzięki temu, on ma nieustannie o niej myśleć, a między nimi ma się wytworzyć niezniszczalna więź, której zniszczyć nie jest w stanie nikt i nic. Mężczyźni często też noszą, podarowane im przez kobiety bransolety z czarnego marmuru, na których wyryty jest pismem tifinagh (według badaczy kultury Tuaregów to pismo znane jedynie kobietom) napis: Ja, Lalla … zapewniam swoją miłość temu, kto będzie nosił tę bransoletę.
Mężczyźni również korzystają z talizmanów, zabiegając o miłość swojej wybranki (Tuaregowie są monogamiczni). Szczególnie, gdy o względy jednej kobiety ubiega się kilku kandydatów, a ona wciąż nie jest zdecydowana. Wówczas dokonać właściwego wyboru (czyli właśnie właściciela amuletu) pomogą jej roztaczane przezeń czary.
Więcej o tira znajdziecie w moim wcześniejszym tekście: Pustynna magia miłości. Szkoła czarownic. Wszystkie wiedźmy zachęcam do lektury!
A gdyby ktoś z Was chciał sobie zrobić taki tuareski talizman miłosny na zamówienie, to polecam pewną czarownicę (choć lepszym określeniem byłoby tutaj – czarodziejkę), która zna się na tych rzeczach i jest naprawdę dobra w te klocki: Tańcząca z lutownicą. Aga i jej srebrny świat tuareskiej i berberyjskiej biżuterii.
Tagi: amulety, biżuteria, Maroko, Tuaregowie