Czy Jezus był katolikiem? A może muzułmaninem albo buddystą?


Ewangelia Barnaby

W apokryficznej Ewangelii Barnaby, Jezus zapowiada przyjście proroka Mahometa i zrzeka się swojej boskości. Została ona spisana w języku aramejskim, złotymi literami na skórzanych stronicach i ma rzekomo ponad 1,5 tys. lat. Tom został odnaleziony około 2000 r. przez turecką policję, podczas próby wywiezienia go za granicę. Do 2010 r. spoczywał strzeżony w magazynach, aż wreszcie został przekazany Muzeum Etnograficznemu w Ankarze. Dopiero teraz zdecydowano się wystawić go na widok publiczny.

Według tureckiego ministra kultury, Ertugrula Gunaya, księga jest autentyczna, a władze Kościoła Katolickiego ukrywały ją ze względu na wyraźne nawiązania do Islamu. Ponadto – jak powiedział – o prawo do jej zbadania wystąpił już oficjalnie Watykan. Jednak wielu krytyków uważa, że Biblia ta pochodzi z XVI wieku i jest po prostu zręcznie wykonaną fałszywką. Wielu poważnych historyków nie uznaje tego dokumentu za autentyczny ponieważ powstał on w czasie ekspansji islamu i miał być efektem wojny między chrześcijańskimi państwami a światem muzułmańskim. Ewangelia głosi, również, że Jezus nie został ukrzyżowany. Kwestionuje też istnienie Jana Chrzciciela i autentyczność nauczania św. Pawła, który miał wypaczyć prawdy głoszone przez samego Jezusa. Czyżby Jezus był muzułmaninem? To jednak nie jedyna teoria na temat Jego „niekatolickich” poglądów…

Nieznane lata z życia Jezusa (między 12. a 30. rokiem życia) stały się źródłem wielu teorii. Ewangelie mówią jedynie, że Chrystus czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i ludzi (Łk 2, 52). Gdzie? Jedna z teorii mówi, że na Dalekim Wschodzie. Trudno nie zauważyć podobieństwa pomiędzy naukami Jezusa i Buddy. Od Buddy Chrystus miał jakoby zaczerpnąć rewolucyjny, jak na tamte czasy, postulat miłości nieprzyjaciół. Według zwolenników tej teorii, Święta Rodzina uciekając przed prześladowaniami Heroda, udała się do Egiptu — do Aleksandrii. Było to wówczas miasto, do którego docierały nowinki religijne ze wszystkich stron świata. Wtedy właśnie 13-letni Jezus miał wyruszyć do swej „duchowej ojczyzny” – do Indii, Tybetu i Kaszmiru. Miał spędzić tam 17 lat życia, pobierając nauki u buddystów i hinduistycznych nauczycieli, którzy za Jego mądrość i dobroć mieli go nazywać mianem „święty Issa”. Podobno w kilku tybetańskich klasztorach istnieją nawet potwierdzające tę teorię dokumenty, np. „Żywot św. Issy”. Niektórzy próbują przekonywać, że nie tylko w młodości Jezus miał mieszkać na Dalekim Wschodzie. Żył tam ponoć również po… ukrzyżowaniu. Zamiast Niego na krzyżu miał zginąć Szymon Cyrenejczyk. Sam Jezus miał zaś stać w tłumie i przyglądać się temu, co się dzieje. Podaje się też inne wyjaśnienie: Jezus wprawdzie został ukrzyżowany, lecz przeżył. Gloria Moss twierdzi, że Jezusowi na krzyżu razem z gąbką nasączoną octem podano do wypicia mandragorę – owoc znany już w starożytności z właściwości leczniczych, ale mogący też powodować stan przypominający śmierć.

Ciekawe, co sam Jezus by o tym wszystkim powiedział…

Tagi: , , ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *