Dzieci na linii frontu. Wstęp do rozważań o współczesnych konfliktach zbrojnych w Afryce


Dzieci żołnierze (Fot. Expert Infantry / Flickr)

W XX wieku liczba konfliktów zbrojnych na świecie zdecydowanie się zwiększyła. W ciągu ostatnich kilku dekad miały miejsce długotrwałe konflikty i wojny w wielu różnych częściach świata. Afganistan, Angola, Kambodża, Demokratyczna Republika Konga, Salwador, Sierra Leone i inne kraje potwierdzają powszechne występowanie tego zjawiska. Konflikty zbrojne prowadzą nie tylko do śmierci uczestników walk i ludności cywilnej, ale także do cierpienia, przesiedleń i strachu. Niszczą lokalną ekonomię, dzielą społeczności, osłabiają dotychczasowe więzi społeczne, zagrażają przetrwaniu rodziny i redukują jej funkcję do opieki nad najbardziej bezbronnymi jej członkami.

Każdego roku konflikty i wojny toczące się w różnych częściach świata zabijają i okaleczają niezliczoną liczbę młodych ludzi, niszczą ich psychikę, pozbawiają możliwości ekonomicznych, edukacyjnych, zdrowotnych i społecznych, postrzeganych jako kluczowe dla skutecznego rozwoju dziecka. Większość współczesnych konfliktów powodowana jest przez postkolonialne, represyjne i niesprawiedliwe reżimy, które nie potrafiły skutecznie rządzić i ożywiać lokalnej ekonomii. Przedłużające się wykluczenie i marginalizacja grup sprawiły, że wybuchły konflikty, mogące utrzymywać się przez lata. Jest to związane z ogromną nierównością w dystrybucji dóbr, słabym rozwojem, kwitnącym czarnym rynkiem napędzanym przemysłem zbrojeniowym i narkotykowym oraz innego typu destabilizującymi sporami. Afryka – będąca obiektem moich analiz – jest tego smutnym i wymownym przykładem.

Liczba dzieci biorących udział w działaniach zbrojnych od lat utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie. Nie ma możliwości oszacowania rzeczywistej liczby dzieci bezpośrednio i pośrednio zaangażowanych w działania zbrojne. Dane są wyłącznie szacunkowe, bowiem żaden kraj nie przyznaje się do wykorzystywania dzieci w konfliktach zbrojnych, choć nie jest to nowe zjawisko. W przeszłości młodzi ludzie stawali na czele konfliktów politycznych, jednakże w dzisiejszych czasach dzieci są znacznie mocniej w nie angażowane. W niektórych miejscach stanowią znaczący procent żołnierzy. Analitycy wskazują, że większość współczesnych wojen domowych reprezentuje „totalny kryzys społeczny”. Porządek społeczny został niemal całkowicie zaburzony, a bezbronni cywile, zwłaszcza kobiety, dzieci i osoby starsze, są w szczególności narażeni na ataki. Z tego powodu role pomiędzy dziećmi a dorosłymi zmieniły się. Na całym świecie, nie tylko w Afryce, dzieci w czasie wojny lub działań nielegalnych grup zbrojnych, przejmują obowiązki, które w normalnych warunkach byłyby wypełniane przez dorosłych. Dlatego też wiele dzieci staje się aktywnymi żołnierzami, popełniającymi największe zbrodnie, co związane jest z załamaniem się
struktur społecznych i moralności w dobie kryzysu, jakim jest wojna. Graça Machel, była ekspert Sekretarza Generalnego ds. Dzieci w Konfliktach Zbrojnych, trafnie zauważa, że, podczas gdy wojny zawsze represjonowały dzieci, „nowoczesne wojny wykorzystują, okaleczają i zabijają dzieci bardziej bezdusznie i systematycznie niż kiedykolwiek”.

Dzieci są rozłączane z rodzinami, zostają sierotami i są wykorzenione ze swojej społeczności. Doświadczają strasznych okrucieństw, co powoduje traumę. Nie mają dostępu do edukacji i podstawowej opieki medycznej. Wojna jest mocno związana z płcią. To nie tylko to, że mężczyźni zostają żołnierzami, podczas gdy kobiety pracują i czekają w domu – tak wygląda popularny obraz oparty na dwóch, dobrze zorganizowanych, dwudziestowiecznych wojnach światowych. Kobiety i cywile stają się celem rekrutacji i przemocy seksualnej popełnianej przez żołnierzy, która ma zdemoralizować i poniżyć wroga. Kobiety i dziewczynki są gwałcone na oczach ich męskich krewnych. Niekiedy gwałt kończy się śmiercią. Ten płciowy i seksualny wymiar wojny jest rzadko postrzegany jako fundamentalna i dominująca cecha konfliktów zbrojnych. Zjawisko to jest szczególnie traumatyczne i przejmujące w Demokratycznej Republice Konga, jednak przykuwa uwagę publiczną tylko w szczególnie drastycznych przypadkach.

Każda forma zaangażowania w działania zbrojne godzi w najbardziej podstawowe prawa przynależne dziecku – na kwestiach łamania ich praw skupiam się w rozdziale trzecim, w którym poruszam również tematykę działalności organizacji międzynarodowych i pozarządowych związanej z ochroną dzieci-żołnierzy, rozwiązań prawnych, programów pomocowych – w szczególności programów demobilizacyjnych, mających pomóc dzieciom-żołnierzom wrócić do cywilnego życia. Społeczność międzynarodowa zdecydowanie sprzeciwia się angażowaniu dzieci w działania zbrojne i podjęła w związku z tym problemem konkretne działania, dążąc do wprowadzenia zakazu uczestnictwa dzieci w konfliktach zbrojnych, co zaowocowało międzynarodowymi rozwiązaniami prawnymi. Wiele organizacji humanitarnych przedsięwzięło też konkretne programy odnoszące się do kwestii dzieci zaangażowanych w konflikty zbrojne i promujące ochronę oraz wsparcie. Dzieci zmuszane do służby w armii żyły wcześniej w międzypokoleniowej społeczności opartej na rodzinie i pokrewieństwie, a po nastaniu pokoju muszą z powrotem wejść do świata, którego podstawowe zasady uległy destrukcji za sprawą wojny. W jaki sposób młode kobiety i mężczyźni, którzy służyli i walczyli a grupach militarnych mają zostać z powrotem zasymilowani do społeczeństwa? Jak mogą przejść z pozycji dziecka-żołnierza do pozycji dorosłego cywila? Ich doświadczenia nabrały traumatycznego charakteru z powodu morderstw i inne aktów przemocy, które popełniali, doświadczali, których się obwiali się i z powodu których cierpieli. Trauma dotyczy też nagłego przejścia z poprzedniego życia do życia wśród krewnych i swojej społeczności. Już na samym początku drogi życiowej dzieci zostają brutalnie wyzute ze swojego dzieciństwa, do którego powrót nie jest łatwy i nie zawsze jest możliwy. Okaleczone nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim psychicznie i moralnie, naznaczone piętnem zabójców, nawet jeśli przeżyją i uda im się opuścić struktury zbrojne, bez pomocy specjalistów nie są w stanie normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Wiele z nich popełnia samobójstwo, inne padają ofiarami morderstw, większość żyje w atmosferze wspomnień, które prześladują je do końca życia.

W wielu krajach afrykańskich wojna stoi w opozycji do społeczeństwa, jako stan, w którym ludzie są nagradzani za łamanie podstawowych norm i kodów społecznych. Ludzie, którzy byli bezpośrednio zaangażowani w wojnę nie są łatwo przyjmowani z powrotem do społeczności, ponieważ postrzega się ich jako skażonych przez „krzywdy wojny”, zatrutych duchami śmierci i jako nosicieli gniewu. „Skażenie wojną uważane jest za niebezpieczne dla społeczności, toteż młodzi mężczyźni i kobiety, którzy służyli i walczyli w armii muszą przejść proces oczyszczenia, jeśli chcą przejść ze stanu wojny z powrotem do stanu normalnego społeczeństwa. Reintegracji tej dokonuje się stosując lokalne praktyki, które różnią się zdecydowanie od zachodniego podejścia psychoterapeutycznego”.

Dzieci żołnierze (Fot. hdptcar / Foter)
(Fot. hdptcar / Foter)

Przyczyny konfliktów zbrojnych w Afryce

Afryka jest szczególnym miejscem na mapie świata – wyjątkowo niestabilnym, gdzie od uzyskania niepodległości większość państw doświadczyła sytuacji konfliktowych o różnym charakterze: międzypaństwowym i wewnętrznym. W czasie czterdziestu lat pomiędzy rokiem 1960 a 1990, miało miejsce około osiemdziesiąt brutalnych zmian rządu w czterdziestu ośmiu krajach subsaharyjskich. W tym czasie wiele z nich doświadczyło różnego typu wojen domowych i innych konfliktów. Od 1970 roku w Afryce toczyło się ponad trzydzieści wojen, w ogromnej większości miały one źródła wewnątrzpaństwowe. Tylko w 1996 roku 14 z 53 krajów w Afryce było dotkniętych konfliktami zbrojnymi, co skutkowało ponad połową wszystkich śmierci w wyniku wojen na świecie i ponad ośmioma milionami uchodźców, reemigrantów i przesiedleńców.

Afryka, mimo całego jej piękna i bogatej historii zawsze była skomplikowanym i zróżnicowanym kontynentem. Kraje Afryki mają różne historie i uwarunkowania geograficzne, różne stopnie rozwoju gospodarczego, różną politykę i różne wzory stosunków wewnętrznych i międzynarodowych. Źródła konfliktów w Afryce odbijają to zróżnicowanie i złożoność. Niektóre czynniki – jak kwestia etniczności i poczucia odmiennej tożsamości – są czysto wewnętrzne, inne wynikają z dynamiki poszczególnych subregionów, a niektóre posiadają istotny wymiar międzynarodowy.

Pomimo tych różnic, źródła konfliktów w Afryce mają wiele wspólnych cech i doświadczeń. Można wyróżnić kilka podstawowych czynników i uwarunkowań, które powodowały i powodują napięcia prowadzące do walk i wojen, nieustannie wybuchających w różnych częściach kontynentu afrykańskiego. Często też kilka różnych czynników występuje równolegle, a mogą mieć one charakter zarówno o podłożu kulturowym, religijnym, gospodarczym, ideologicznym, jak i politycznym. Można wyodrębnić następujące modele konfliktów:

  • Domaganie się autonomii etnicznej i kulturowej,
  • Walka o ziemię, pieniądze i władzę,
  • Konflikty między rywalizującymi grupami etnicznymi.

Wielu badaczy zgadza się, że konflikty, które dzieją się współcześnie – zwłaszcza w Afryce – są głęboko zakorzenione. Odnoszą się do rasy, religii, języka i tożsamości i są tak skomplikowane, że bardzo trudno je rozwiązać. Konflikty w Afryce są synonimem nierówności – gdziekolwiek manifestują się one pomiędzy grupami etnicznymi, wyznaniowymi lub politycznymi, tam konflikt jest nieunikniony.

Czynniki historyczne

Konflikty w Afryce toczyły się także w okresie przedkolonialnym. Były to podboje królestw, rebelie wewnętrzne, najazdy łowców niewolników, konflikty między grupami etnicznymi o pastwiska, bydło, ziemię, a także zemsty rodowe. Były również długie okresy pokoju, ale pomimo to wiele konfliktów pozostało nierozwiązanych, były uśpione i odrodziły się w czasach kolonialnych, a potem po uzyskaniu niepodległości.

  1. okres kolonialny
    Dawne nierozwiązane konflikty i wrogość pomiędzy afrykańskimi społecznościami odrodziły się pod panowaniem kolonistów, pogłębiły, pojawiły się też nowe, spowodowane przez politykę kolonialną. Jak pisze Wiesław Lizak w swojej książce Afrykańskie instytucje bezpieczeństwa „jedną z najważniejszych konsekwencji kolonializmu w Afryce było ukształtowanie współczesnej mapy geopolitycznej kontynentu. Historia przedkolonialna pozostawiła po sobie wiele śladów mówiących o istnieniu zróżnicowanych form organizacji życia społeczeństw afrykańskich – począwszy od słabo zorganizowanych struktur plemiennych, aż do skomplikowanych organizmów państwowych charakteryzujących się wysokim poziomem sprawności w regulowaniu różnych aspektów życia społeczno-politycznego. Proces ewolucji społeczności afrykańskich został jednak brutalnie przerwany przez podporządkowanie obcym wpływom politycznym, gospodarczym i kulturowym”. W 1885 r. na Kongresie w Berlinie, mocarstwa kolonialne arbitralnie podzieliły Afrykę pomiędzy siebie, przejmując nad nią kolonialną dominację. Królestwa, państwa i społeczności afrykańskie zostały podzielone, a niepowiązane dotychczas ze sobą obszary i ludy połączono ze sobą w ramach struktur kolonialnych, narzucając społeczeństwom afrykańskim nowe systemy polityczne. Kontynent został podzielony na strefy wpływów, a kształt terytorialny nowych państw stanowił wypadkową partykularnych interesów państw kolonialnych i był nieadekwatny w stosunku do granic etniczno-kulturowych. Nowe granice nie uwzględniały ani potrzeb ludów zamieszkujących Afrykę, ani dotychczasowych układów geopolitycznych, w ramach których te ludy funkcjonowały. Ponadto „kolonializm pozostawił w Afryce trwałe ślady, które mają wpływ na warunki, w jakich żyją mieszkańcy regionu. Przede wszystkim narzucenie obcej władzy politycznej doprowadziło do przerwania ciągłości naturalnego rozwoju społeczności tam żyjących. (…) Tradycyjne systemy wartości zostały poddane oddziaływaniom, które uruchomiły procesy modernizacyjne, modernizacja ta nie była jednak efektem wysiłku lokalnych społeczności, ale raczej swego rodzaju agresji kulturowej”. W latach 60 XX wieku, po odzyskaniu niepodległości, państwa afrykańskie odziedziczyły te granice, łącznie z wyzwaniem, jakim było zbudowanie jedności narodowej. Wyzwanie to pogłębiał fakt, że ramy kolonialnych praw i instytucji, które państwa afrykańskie odziedziczyły, stworzone były do podsycania i wykorzystywania lokalnych podziałów przez administrację kolonialną, a nie ich przezwyciężania. Często budowanie jedności narodowej było realizowane przez silną centralizację władzy politycznej i ekonomicznej oraz ograniczanie politycznego pluralizmu. W podejściu tym tliło się zarzewie przyszłych kryzysów i konfliktów, bowiem, jak pokazał czas, tylko w niewielu przypadkach władze niepodległych państw doprowadziły do ukształtowania się w wieloetnicznych społeczeństwach poczucia jednej tożsamości państwowej. Co łatwe do przewidzenia, owa monopolizacja władzy prowadziła do korupcji, nepotyzmu i wykorzystywania władzy.
  2. okres postkolonialny
    Konflikty w tym okresie przechodziły różne fazy: Rządy nacjonalistyczne, 1960-1970: Uaktywniły one często drzemiące napięcia wewnątrz społeczeństw nowych państw, jak i pomiędzy nimi, co doprowadziło do wybuchu wielu rodzajów konfliktów o różnym nasileniu i czasie trwania. Byłe mocarstwa kolonialne nadal chciały mieć znaczący wpływ na kraje afrykańskie, szczególnie po to, by móc realizować swoje interesy ekonomiczne i polityczne wykorzystując w większości niedoświadczone, nacjonalistyczne rządy. Zimna Wojna, 1970-1989: Państwa afrykańskie po uzyskaniu niepodległości były państwami słabymi i słabo rozwiniętymi. „Posiadały gospodarki o charakterze surowcowym zorientowane w swych powiązaniach handlowych na zewnątrz kontynentu”. W tym okresie afrykańskie gospodarki jeszcze bardziej podupadły i osiągnęły niespotykanie niski poziom, a konflikty – większe i mniejsze – dramatycznie wzrosły. We wszystkich krajach znacząco wzrosła liczba ludności. Powstały nowe i silne napięcia między grupami etnicznymi. We wczesnych latach 70-tych rządzące elity afrykańskie doszły do wniosku, że istnieje potrzeba silniejszej władzy, aby móc rządzić różnymi grupami etnicznymi i tłumić trwające od lat konflikty pomiędzy nimi, by nie doszło do dezintegracji nowych państw. Większość grup rządzących szybko przyjęła system jednopartyjny. To wszystko doprowadziło do powstania silnych, opresyjnych rządów, dzięki którym elity rządzące mogły bezkarnie gromadzić bogactwa i okradać sektor publiczny (jak np. działo się w Zairze). USA i ZSRR miały w Afryce swoje cele strategiczne, wspierały więc rządy sojusznicze, pomagając im likwidować opozycję. Amerykanie i ich sojusznicy – Wielka Brytania, Francja, Portugalia i RPA – otwarcie interweniowały wspierając rządy dyktatorów. Doprowadziło to do wielu zamachów stanu, ruchów secesyjnych i rebelii. Lata 1990-2000: Koniec zimnej wojny przyniósł zmiany globalne, które dramatycznie wpłynęły na rozwój Afryki. Gwałtowna globalizacja światowego handlu, zaciąganie pożyczek, uzależnienie krajów afrykańskich od prywatnych inwestorów i niekonkurencyjność większości afrykańskich gospodarek sprawiły, że dramatycznie wzrósł poziom ubóstwa. Wzrost populacji doprowadził do eskalacji napięć i konfliktów ze względu na rywalizację o zasoby takie jak ziemia, woda, itp. Do tego dochodziła łatwa dostępność lekkiej broni dostarczanej przez międzynarodowych handlarzy oraz kraje afrykańskie, które taką broń produkują. Po zakończeniu zimnej wojny Afryka została nagle pozostawiona sama sobie. Reżimy pozbawione zewnętrznego ekonomicznego i politycznego wsparcia nie były w stanie utrzymać dotychczasowego, i tak bardzo słabego, poziomu życia gospodarczego. Skutkowało to wzrostem napięć społecznych i brutalnymi konfliktami wewnętrznymi. Do tego społeczność międzynarodowa, w tym ONZ, przestała interweniować w wybuchające konflikty zbrojne, co miało szczególnie istotne konsekwencje dla Afryki. Choć po dekolonizacji Organizacja Jedności Afryki (Unia Afrykańska) ogłosiła nienaruszalność granic, niemal wszystkie konflikty spowodowane były napięciami na tym tle, ponieważ: granice były nieprecyzyjnie wytyczone; niektóre granice dzieliły duże grupy etniczne, pozostawiając je po dwóch różnych stronach; niektóre granice przebiegały przez strategiczny obszar pożądany przez kraje po dwóch stronach granicy; niektóre granice przebiegały przez tereny bogate w złoża mineralne, które zostały przydzielone do jednego kraju, wykluczając inny.

Czynniki wewnętrzne

  1. Czynniki etniczno-kulturowe
    Z powodu ogromnego zróżnicowania etnicznego i kulturowego, etniczna mapa Afryki jest wyjątkowo skomplikowana, dlatego wiele konfliktów ma podłoże plemienne. Wieloetniczny charakter Afryki często prowadzi do brutalnej polityzacji etniczności. Setki odrębnych grup etnicznych, spośród których część żyje w konfliktach trwających od tysiącleci, funkcjonuje w bardzo złych warunkach bytowych w przymusowej koegzystencji spowodowanej sztucznie wytyczonymi w czasach kolonialnych granicami, które nie biorą pod uwagę stref zamieszkiwania ludności autochtonicznej. Tym samym jedno państwo zamieszkują ludy, często zróżnicowane religijnie i etnicznie, zaliczane do odrębnych rodzin i grup językowych, o odmiennej historii, nierzadko skonfliktowane, znajdujące się na różnym poziomie rozwoju społecznego, co więcej – pochodzące nieraz z wrogich sobie plemion. „Istnieją także ogromne różnice w zakresie form organizacji społeczeństwa – wiele ludów posiada segmentarne, zdecentralizowane systemy społeczne, obok nich występują wysoko zorganizowane organizmy polityczne. To zróżnicowanie stanowi przesłankę dla kształtowania się różnorodnych antagonizmów, leżących u źródeł napięć i konfliktów”. Kiedyś problemy rozwiązywano pomiędzy zwaśnionymi plemionami – po utworzeniu państw sytuacja się skomplikowała, ponieważ struktura państwa stwarza określone uwarunkowania, między innymi władzę zwierzchnią, którą często sprawuje przedstawiciel jednego z plemion. Po uzyskaniu niepodległości, przyjęcie zasady poszanowania granic państwowych, utrwaliło wieloetniczność państw afrykańskich. Nowe władze chciały prowadzić politykę mającą przełamywać podziały etniczne, skupiając się na tworzeniu jednego narodu. Liczono, że wspólne państwo, jego instytucje, system oświaty i administracja publiczna doprowadzą do wykrystalizowania się poczucia tożsamości państwowej. Aby te działania były skuteczne, należało przezwyciężyć dziedzictwo trybalizmu. W Afryce procesy narodotwórcze są jednak nadal bardzo słabo zaawansowane, dominuje więc czynnik tożsamości etnicznej. Konflikty w Afryce mają miejsce przede wszystkim między grupami etnicznymi, a nie między różnymi krajami. Jeśli się ich nie kontroluje, mogą rozprzestrzeniać się szybko ponad granicami, niczym komórki rakowe. Upolityczniona etniczność jest szkodliwa dla jedności i tożsamości państwowej oraz dla dobrobytu społeczno-ekonomicznego. Jak już pisałam wcześniej, podłożem większości tych konfliktów był kolonializm, który pogłębiał międzyetniczne tarcia dla swoich celów, wykorzystując izolację grup etnicznych. Metoda „dziel i rządź” stosowana była do nastawiania ich przeciwko sobie, dzięki czemu nie buntowały się razem przeciwko kolonizatorom. „Teoria potrzeb ludzkich” Johna Burtona wyjaśnia, że grupy etniczne walczą między sobą, ponieważ odmawia im się nie tylko praw biologicznych, ale także psychologicznych, odnoszących się do wzrostu i rozwoju. Przywódcy podsycają strach i poczucie niepewności grup etnicznych, by polaryzować społeczeństwo. Burton mówi o potrzebie tożsamości, bezpieczeństwa, partycypacji i autonomii. Teoria ta wyjaśnia te etniczne konflikty w Afryce, gdzie w reżimach niedemokratycznych potrzeby owe nie są zaspokajane. W przeciwieństwie do innych teorii za konflikty etniczne nie wini przeszłości, ale kładzie nacisk na nieefektywne instytucje państwowe, które nie są w stanie zaspokoić podstawowych potrzeb swoich obywateli. Brak umiejętności znajdywania rozwiązań problemów etnicznych w Afryce będzie miał druzgocące konsekwencje społeczno-ekonomiczne na kontynencie, który już dotknięty jest konfliktami, biedą i chorobami. Akcentowanie różnic i podziałów etnicznych nie pomoże w stabilizowaniu sytuacji wewnętrznej w skonfliktowanym kraju – przeciwnie – doprowadzi do eskalacji problemów. Błędy, jakie popełniają autokratyczne rządy doprowadziły do pogłębienia marginalizacji Afryki, utrwalając tym samym tradycyjne struktury społeczne.
  2. Czynniki polityczne
    Badacze afrykańscy często wskazują bardziej na polityczne niż ekonomiczne źródła konfliktów: bieda, bezrobocie, nierówność w dystrybucji zasobów, etniczność, elity manipulujące krzywdami ludzi i wykorzystujące sekciarskie ideologie na potrzeby mobilizacji. Po dekolonizacji ujawniły się między innymi „czynniki dysfunkcjonalne wobec kształtującego się ładu międzynarodowego. (…) Były konsekwencją istniejących struktur etniczno-kulturowych, wynikały z przesłanek ideologicznych, politycznych bądź gospodarczych”, z geopolitycznych uwarunkowań odziedziczonych po epoce kolonialnej, z rywalizacji o dostęp do zasobów, co w sytuacji powszechnej biedy było źródłem napięć i antagonizmów, ze słabości afrykańskich instytucji państwowych. Po dekolonizacji mocarstwa kolonialne chcąc zachować swoje wpływy na kontynencie, narzucały nowo powstałym państwom zachodni system struktury i zarządzania państwem, uznawane przez nie za uniwersalne. Było to o tyle łatwiejsze, że do władzy doszli politycy wykształceni na zachodnich uniwersytetach i znający zachodnią myśl polityczną. Szybko pojawiły się problemy stabilności granic, lub ich nieuznawania, leżące u źródeł wybuchu konfliktów zbrojnych (np. w Rogu Afryki, między Etiopią a Erytreą). Zwiększenie roli państwa doprowadziło do monopolizacji władzy i kontroli podziału dochodu narodowego, a także do zawłaszczania bogactwa narodowego. Było to uwarunkowane wynikającą z afrykańskiej tradycji i kultury tendencją do wspierania swoich współplemieńców (trybalizm). Wysoki poziom korupcji, autorytaryzm, kontrola środków przymusu, doprowadziły w konsekwencji do ukształtowania się reżimów politycznych, dla których władza jest skutecznym środkiem do zagrabienia bogactwa narodowego. To powodowało rosnący dystans między społeczeństwem a władzą. Dominacja i sprawowanie władzy przez jedną grupę etniczną powodowało wykluczenie innych, a przez to wzrost napięć społecznych i politycznych. Autorytaryzm, wobec braku spójnej tkanki społecznej, miał być czynnikiem budowania silnego państwa, wobec deficytu poczucia wspólnoty narodowej – metodą kształtowania zwartego społeczeństwa skupionego wokół silnej władzy. W większości przypadków w Afryce okazało się, iż państwo autorytarne wcale nie musi być ani sprawne, ani efektywne, a brak skuteczności w działaniu oraz nieumiejętność łagodzenia wewnętrznych sprzeczności prowadziły do destabilizacji i konfliktów przyjmujących często charakter zbrojnych rebelii, powstań, ruchów separatystycznych itp.
  3. Czynniki ekonomiczne
    Czynniki ekonomiczne stanowią jedną z głównych przyczyn konfliktów w Afryce. Teoretycy uważają, że walka o zasoby jest powszechnym źródłem niemal wszystkich konfliktów w Afryce. Społeczności etniczne stosują przemoc w walce o majątek, prawa, pracę, edukację, język, przywileje społeczne i zdrowotne. W Afryce bieda i niedostatek stają się endemiczne, będąc głównie efektem niesprawiedliwości dystrybucyjnej. Afryka jest regionem, który pod względem wskaźników gospodarczych zajmuje najniższe pozycje w statystykach międzynarodowych i zaliczana jest do najbiedniejszych we współczesnym świecie. Co więcej, coraz bardziej
    pogłębia się dystans cywilizacyjno-rozwojowy Afryki wobec innych części świata. Przyczyn tego zjawiska jest wiele. Afrykanie w pierwszej kolejności obwiniają kolonializm, jednak przyczyny są daleko bardziej złożone – istotne są również uwarunkowania lokalne, takie jak na przykład system sprawowania władzy, podział dochodu narodowego, korupcja. Jednak charakter relacji społecznych, etnicznych, politycznych i ekonomicznych stworzonych przez kolonializm spowodował długoterminowe wypaczenia afrykańskiej polityki gospodarczej. Trzeba również podkreślić, że trudna sytuacja społeczno-gospodarcza w Afryce jest konsekwencją błędnych koncepcji ekonomicznych, które założono po dekolonizacji. Modernizacja mająca przynieść poprawę sytuacji miała polegać na szybkiej industrializacji, kopiując model stosowany przez państwa wysoko rozwinięte, traktowany jako uniwersalny. „Przyspieszona industrializacja przy braku środków inwestycyjnych i niskiego popytu (bieda, funkcjonowanie sporych części segmentów społeczeństw w warunkach gospodarki naturalnej, niekonkurencyjność produktów afrykańskich wobec importu oraz w eksporcie na rynki innych krajów) prowadziła jedynie do marnotrawienia dostępnych sił i środków. Industrializacja dokonywana była często kosztem sektora rolnego, prowadząc do pogłębiania biedy na wsi, gdzie żyła ogromna większość społeczeństw”. Państwo usiłowało regulować procesy gospodarcze, zwłaszcza w obliczu kryzysów, aby utrzymać stabilność systemu politycznego. To wywoływało niezadowolenie społeczne. Wśród barier ograniczających możliwości wzrostu gospodarczego państw afrykańskich oraz zmniejszania dystansów rozwojowych wobec innych regionów świata należy także wymienić słabość czynnika ludzkiego: wysoki wskaźnik analfabetyzmu, niski poziom szkolnictwa na wszystkich szczeblach, ograniczoną bazę kadry inżynieryjno-technicznej. Z konfliktów, w tym zbrojnych, czerpią wymierne korzyści międzynarodowi handlarze bronią, a także, paradoksalnie, same państwa. W Liberii na przykład, kontrola nad eksploatacją diamentów, drewna i innych surowców, była jedną z podstawowych przyczyn starć pomiędzy zwalczającymi się frakcjami, ponieważ dawała im środki na utrzymywanie konfliktu.

Czynniki zewnętrzne

W czasie zimnej wojny, zewnętrzne wysiłki by wzmacniać lub osłabiać rządy afrykańskie były powszechne wśród rywalizujących ze sobą mocarstw. Wraz z jej końcem interwencje te uległy ograniczeniu, ale nie zniknęły całkowicie. W walce o ropę i inne cenne zasoby dostępne w Afryce, interesy zewnętrzne nadal chcą odgrywać znaczną, a nawet decydującą rolę w utrzymywaniu konfliktów. „Dziedzictwo kolonializmu przetrwało w ramach różnorodnych form zależności, które Afryka odziedziczyła po minionej epoce i które – ze względu na potrzeby rozwojowe – musiały być podtrzymywane w nowej sytuacji geopolitycznej kontynentu. Ten stan rzeczy określano często terminem neokolonializm”.

Nowe wojny

W ciągu kilku ostatnich dziesięcioleci natura prowadzenia działań wojennych i przemocy politycznej bardzo sie zmieniła. Nastąpiło przejście od konwencjonalnej wojny pomiędzy państwami, w których żołnierze walczyli z żołnierzami, do wewnątrzpaństwowych wojen domowych. Ich motywem nie jest już walka o terytorium, ale pobudki ideologiczne związane z polityką tożsamości, rozumianej jako „dążenie do zdobycia władzy opartej na identyfikacji narodowej, plemiennej, klanowej, religijnej czy językowej”. W wojnach domowych bierze udział partyzantka oraz inne nieregularne grupy zbrojne i skierowane są w bezbronną ludność cywilną. Młodzi cywile są często zmuszani do wstąpienia w szeregi tych grup. Jednym z najbardziej przerażających faktów jest to, że tradycje społeczne i organizacje, które wcześniej separowały żołnierzy od populacji cywilnej zostały bardzo osłabione. Akty terroryzmu i walki grup, które dążą do przejęcia władzy są bardziej powszechne niż walka polowa, gdzie regularne armie różnych narodowości walczyły ze sobą o zwycięstwo. Międzynarodowe wojny są obecnie stosunkowo rzadkie, w przeciwieństwie do konfliktów wewnętrznych. Jednakże, mimo iż sklasyfikowane jako wewnętrzne, większość z tych konfliktów zawiera w sobie element międzynarodowy (np. napływ uchodźców, lub finansowe, militarne czy polityczne wsparcie). W konfliktach niemiędzynarodowych pole walki nie jest wyraźnie wyznaczone, dlatego ludność cywilna często staje się ich częścią jako ofiary lub uczestnicy – to rozróżnienie bywa czasem nieostre (jak np. w przypadku dzieci-żołnierzy). Przemoc w stosunku do cywilów stosowana zarówno przez siły rządowe jak i pozarządowe to raczej reguła niż wyjątek, w dodatku ma ona tendencję wzrostową. W czasie drugiej wojny światowej ludność cywilna stanowiła 50% ofiar śmiertelnych, głównie z powodu nalotów bombowych, podczas gdy Graça Machel, w swoim raporcie dotyczącym wpływu konfliktów zbrojnych na dzieci, opublikowanym w 1996 roku podkreśla, że w tym czasie cywile stanowili już 90% ofiar, z czego najwięcej było kobiet i dzieci. Co więcej, badania nad konfliktami zbrojnymi, w których brały udział dzieci dowodzą, że przynajmniej dziesięć ostatnich konfliktów trwało ponad dekadę. Całe społeczeństwa i generacje w tych krajach nie wiedzą nic o życiu bez wojny. Dlaczego nastąpił wzrost wykorzystywania dzieci w konfliktach zbrojnych? Jakie czynniki przyczyniają się do ich zaangażowania w wojny? Politolog Jarosław Czyżewski zalicza do nich przede wszystkim: zmianę natury konfliktów zbrojnych, „proliferację i rozwój technologii broni lekkiej (miniaturyzacja i niewielka waga broni, łatwość w obsłudze, niska cena, stosunkowo duża wytrzymałość) oraz determinanty pozamilitarne – społeczne, ekonomiczne i polityczne”, które sprawiają, że konflikty trwają coraz dłużej.

Podsumowanie

Większa część dyskursu dotyczącego konfliktów afrykańskich w kilku ostatnich dekadach traktowała te kryzysy jako kryminalne działania, których główną, jeśli nie jedyną, motywacją była grabież i gromadzenie bogactw. W tym kontekście, potępianie wykorzystywania dzieci-żołnierzy jako praktyki barbarzyńskiej, może być postrzegane jako próba odpolitycznienia i kryminalizacji konfliktów afrykańskich. Wskazując na te powiązania nie staram się zdyskredytować wniosków ekspertów powiązanych z sektorem humanitarnym. Jean-Hervé Jézéquel pisze, że „wydaje się bezcelowym, a nawet nieuczciwym potępiać, jak zrobili to inni, prostotę, czy karykaturalny charakter badań podjętych przez te organizacje humanitarne. Wydaje się, że z jednej strony są one w ogromnym stopniu pod wpływem krótkoterminowych naglących, niezbędnych działań, a z drugiej strony dopasowują się do programu kryminalizowania afrykańskiej przemocy”.

Rekrutacja dzieci w czasie wojny nie jest zjawiskiem charakterystycznym tylko dla Afryki, ale ma ona wymiar powszechny. Jednak nie można pominąć pewnych typowych cech związanych z historią kontynentu afrykańskiego. Dokonana analiza czasów kolonialnych pozwala dostrzec, że przemoc, którą doświadczają dzieci w czasie konfliktów w Afryce nie może być postrzegana jako barbarzyński atawizm typowy dla społeczeństw afrykańskich. Niemniej jednak dzieci – czy to sprawcy, czy ofiary przemocy – wydają się odgrywać bardziej znaczącą rolę w konfliktach postzimnowojennych w Afryce Subsaharyjskiej niż gdzie indziej. Rzecz jasna, perspektywa historyczna jest niezbędna, by przywrócić diachroniczny wymiar, w którym wykorzystywanie dzieci w konfliktach afrykańskich nabiera innego znaczenia. Wydaje się zwłaszcza, że nie jesteśmy w stanie zrozumieć tego fenomenu bez jego rekontekstualizacji w szerszych ramach – historycznego spojrzenia na dzieci w społeczeństwach afrykańskich.

Joanna Wojtarowicz

Tagi: , , ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *