Hijabistas uczą, jak łączyć hidżab z najnowszymi trendami mody


hidżabistki

Moda jest formą wyrażania siebie i – w wielu przypadkach – przyciąga spojrzenia innych (oby jak najwięcej tych zazdrosnych!). Dlatego powinniśmy eksperymentować ze swoim wyglądem. Ale islamskie chusty i hidżab mają z założenia spełniać dokładnie odwrotne zadania. Dzięki nim mamy się prezentować jak najbardziej skromnie i nie zwracać na siebie uwagi… a już z pewnością uwagi „płci brzydkiej”. Jak więc połączyć zachodnią modę z muzułmańskim strojem? Czy to w ogóle możliwe?

Coraz więcej muzułmańskich kobiet pokazuje, że jak się chce, to się da. Te, którym wychodzi to najlepiej, nazywamy Hijabistas. Czerpią inspiracje z pokazów i wybiegów, modowych magazynów i… z ulicy! W ich wykonaniu hidżab staje się przyjazny i oswojony, do tego ciekawie komponuje się z czupurną nowoczesnością zachodniego stylu.

Jana Kossiabati jest redaktorem bardzo popularnego bloga modowego dla muzułmanek. Style Hidżab blog codziennie odwiedza około 2.300 osób z całego świata (głównie z Afryki, Bliskiego Wschodu i Stanów Zjednoczonych).

Zacząłem 4,5 roku temu – mówi w rozmowie z BBC Jana, który jest Brytyjczykiem pochodzenia libańskiego. – Widziałam wcześniej wiele modowych blogów, również muzułmańskich blogów, ale nie widziałem nic, co byłoby stworzone specjalnie z myślą o modnych muzułmankach. Założyłem więc własną witrynę i zacząłem na niej łączyć elementy muzułmańskiej odzieży z głównymi nurtami współczesnej mody.

Według niego, jednym z powodów dlaczego tak wiele młodych muzułmanek odwiedza jego stronę jest fakt, że brakuje im inspiracji.

W komentarzach na moim blogu ludzie piszą, że ubrania oferowane muzułmankom są zbyt islamskie – mówi Jana. – Kobiety wyglądają w nich bardzo etnicznie i obco. Młodzi muzułmanie coraz częściej poszukują w modzie nowych dróg, które pozwolą im zachować swoją tożsamość religijną, ale jednocześnie nie wyróżniać się na tle społeczeństwa i reszty świata.

Według Jana, na muzułmańską modę kobiecą miały wielki wpływ dwa ważne wydarzenia na świecie:
– 11 września 2001 r., kiedy blisko 3 tys. osób zginęło w serii największych w historii ataków terrorystycznych na World Trade Center w Nowym Jorku oraz Pentagon i Kapitol (udaremniony) w Waszyngtonie, dokonanych przez członków Al-Kaidy przy użyciu uprowadzonych samolotów pasażerskich;
– 7 lipca (Jana nie podał roku, ale domyślam się, że nie miał na myśli pogrzebu Michaela Jacksona w 2009 r., tylko rok 2005, kiedy to w Londynie doszło do serii czterech samobójczych zamachów bombowych na metro i autobus. Zginęło wówczas 56 osób, a około 700 zostało rannych).

Nasze pokolenie jest coraz bardziej świadome swojej tożsamości. Po wydarzeniach 11 września i 7 lipca, a także kilku innych wydarzeniach ostatnich dziesięciu lat, zostało niemalże wepchnięte w światła jupiterów. Byliśmy zmuszeni do objaśniania innym naszej wiary, naszej tożsamości, kultury i… mody. To mogło skłonić niektóre kobiety do noszenia hidżabu – ale również rozbudzić w nich pragnienie, by dopasować go do zachodnich trendów modowych.

Hana Tajima Simpson jest brytyjsko-japońską projektantką mody, która 7 lat temu nawróciła się na islam. Jej modowe poszukiwania wynikały więc z własnych rozterek. Na początku było jej bardzo trudno znaleźć swój własny styl, który jednocześnie współgrałby z hidżabem.

Kiedy przeszłam na islam, bardzo chciałam trzymać się zasad i wyglądać w określony przez religię sposób – mówi Hana. – Poprzez noszenie hidżabu straciłem jednak dużo mojej osobowości. W mojej głowie funkcjonowało dziwne wyobrażenie, że jako muzułmanka powinnam nosić tylko czarny, szeroki płaszcz (abaja) i chustę. Ale uświadomiłem sobie wreszcie, że nie muszę być szara i nijaka, że mogę eksperymentować z moim wyglądem, a jednocześnie pozostać skromną. Musiałam dużo próbować i popełniłam mnóstwo błędów, nim udało mi się wreszcie znaleźć swój własny styl i osiągnąć wygląd, z którego jestem wreszcie zadowolona.

Hana regularnie prowadzi bloga, gdzie zamieszcza swoje projekty. Jak jednak zaznacza, nie są to projekty przeznaczone wyłącznie dla muzułmanek. Nie chciałaby być tak zaszufladkowana. Wszystkie jej ubrania są jak najbardziej odpowiednie dla kobiet, które noszą hidżab, ale grono jej odbiorców jest dużo szersze. A kto jest jej głównym odbiorcą? Ona sama 🙂

Szczerze mówiąc, projektuję dla siebie. Myślę o tym, co chciałbym nosić i projektuję. Mam wiele nie-muzułmańskich klientów, tak więc moje projekty nie są skierowane tylko do wyznawców islamu.

Designerka Sarah Elenany preferuje zupełnie inny styl niż Hana – bardziej miejski i sportowy. Na swoich projektach chętnie umieszcza nadruki z muzułmańskimi motywami – w tym obrazy minaretów czy też rąk wyciągniętych ku niebu w geście modlitwy. Zaprojektowane przez nią stroje są pełne odwołań religijnych, mimo to są dalekie tradycji.

Nadruki i etykiety na moich ubraniach czerpią ze świętej kultury i sztuki islamu – mówi Sarah. Jednocześnie nie nadają one projektowanej przeze mnie odzieży charakteru uniżenia i pokory. Są religijne i modne jednocześnie. Chciałam projektować grafiki i ubrania, po których muzułmanie mogliby identyfikować się ze sobą nawzajem, i to już od pierwszego spojrzenia.

Czy jednak krzykliwa, współczesna moda zachodniego świata nie jest sprzeczna z istotą hidżabu? Sarah uważa, że nie.

Poprzez modę wyrażamy siebie. Moda jest formą ekspresji. I jest uzasadnioną częścią islamu – mówi Sarah. – W islamie nie ma sztywnych zasad odnośnie kolorów czy stylu. Islam określa tylko, co powinno być zakryte przed „obcym okiem”. Reszta naprawdę zależy tylko od ciebie – dodaje Jana.

Tłumaczenie tekstu z bbc.co.uk, ukraszone oczywiście moimi wtrętami i refleksjami. Nie należy więc go traktować jako wierny przekład. Wszak tłumaczenia są jak kobiety – albo wierne, albo piękne… postawiłam tym razem na piękno.

Marta El Marakchi

Tagi: , ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *