Mistyka życia codziennego w czarce herbaty


zen, mistyka, herbata (Fot. Hideyuki KAMON / Flickr)

Sens życiu mogą nadawać z pozoru tak banalne rzeczy, jak sposób, w jaki przyrządza się i spożywa herbatę lub obiera się kartofle. Czynności te mają rzeczywisty wpływ na realizację przeżywania duchowości przez konkretnych ludzi. Wynikająca z głębokiego zrozumienia rzeczywistości akceptacja codzienności, zmienia ludzkie życie. Dzieje się tak nie dlatego, że wykonuje się inne, bardziej „uduchowione” czynności, lecz poprzez to, że inaczej się patrzy na codzienność i inaczej się ją przeżywa.

Taka „sakralizacja codzienności” to ogromna szansa dla matek i żon, które ze względu na rodzinę, nie mogą się całkowicie poświęcić medytacji, a które mimo to nie chcą zrezygnować z rozwoju duchowego. Mogą one wykonywać swoje codzienne, domowe obowiązki niedbale lub z uwagą i troską. Dla nich samych, dla ich samorealizacji i dla ich rozwoju duchowego nie jest istotne, co robią, lecz jak to czynią. Gdy starają się dobrze wykonać daną czynność, gdy wkładają całe serce w parzenie i podawanie herbaty innym, a pijąc herbatę delektują się jej smakiem, nadają tym czynnościom głębszy, duchowy wymiar, gdyż dobrze wykonują swoje zadania. Nie bez powodu na Dalekim Wschodzie parzenie herbaty traktuje się jako rytuał, chociażby w szkole buddyzmu zen.

W klasztorach zen również mnisi codzienne picie herbaty traktują jako wielką ceremonię. Dobrze przygotowując herbatę, kobiety w pełni wykorzystują tę chwilę. Poprzez tę prostą czynność, mogą wyjść ku swemu współmałżonkowi lub dziecku, okazać mu troskę i czułość. Samo pytanie: Czy chciałbyś się czegoś napić? – jest wyrazem dbałości o drugiego człowieka. Robiąc to samo niedbale i niechlujnie, umniejszają się i zubożają, odbierają sobie i swoim bliskim szansę na doświadczenie czegoś naprawdę istotnego, marnują jakąś część ich wspólnego życia. Dlatego jest tak ważne, by kobiety posiadły umiejętność cieszenia się drobiazgami oraz zdolność ochoczego i radosnego podejmowania codziennego trudu.

Dla lepszego zrozumienia, jak bardzo przesycona mistycyzmem może być czynność tak prosta i zwyczajna jak parzenie herbaty, opiszę ten rytuał bardziej szczegółowo. Według Genshitsu Sen, XV Wielkiego Mistrza Drogi Herbaty Rodu Urasenke (największej japońskiej szkoły herbaty), picie tego napoju oznacza w praktyce życie w pokoju, harmonii i brak podziałów. Wierzy on, że gdyby ta myśl była bardziej znana na świecie, nie byłoby wojen. Podczas swojej wizyty w Polsce 18 czerwca 2007 r. wygłosił na Uniwersytecie Warszawskim wykład Dusza Japonii – dusza herbaty. Jak podkreślił we wstępie ambasador Japonii w Polsce, Ryuichi Tanabe, Droga Herbaty, zwana Chado, jest całościową dyscypliną – zarówno duchową jak i estetyczną. Polega ona na przygotowywaniu, podawaniu i piciu zielonej herbaty (matcha) według określonych reguł. Tradycja ta liczy sobie ponad 400 lat i reprezentuje japońską kulturę duchową.

Chado nie jest zwykłą czynnością podawania i picia herbaty, ale drogą w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie o sens życia i o to, co dla człowieka powinno być najważniejsze. Założycielem Drogi Herbaty był przodek dr Sena, żyjący w latach 1512-1591 Sen no Rikyu, uważany za wiodącą postać na kulturalnej i politycznej scenie XVI-wiecznej Japonii. Stworzył on podstawy Chado opierając się głównie na ideach buddyzmu zen i osobistym wyczuciu artystycznym.

Dla niewtajemniczonego czytelnika z Zachodu na pierwszy rzut oka ceremonia picia herbaty może się wydać zbyt sformalizowanym i czysto zewnętrznym rytuałem społecznym. Jeśli jednak ceremonia przebiega zgodnie ze ściśle określonymi zasadami zyskuje wymiar duchowy. Staje się sztuką w najgłębszym znaczeniu tego słowa. Staje się dyscypliną prostoty, milczenia, zapominania o sobie i kontemplacji. Warto podkreślić, że wszystko rozgrywa się we wspólnocie (tym bardziej jest więc to praktyka szczególnie przydatna dla kobiet podążających ścieżką duchową, które mogą w rytuał zaangażować całą swoją rodzinę). Albowiem dobrze pojęta ceremonia picia herbaty jest celebracją jedności i konwergencji, przezwyciężeniem wielości i atomizacji – jak uważa Tomas Merton. Wszyscy uczestnicy ceremonii picia herbaty muszą najpierw w jak największym stopniu zdjąć z siebie sztuczną, zewnętrzną personę i w całej swojej prostocie, niemal ubóstwie, włączyć się we wspólnotę. W ten sposób znikają wszelkie społeczne podziały między uczestnikami ceremonii. Merton zestawiał tę postawę z franciszkańską prostotą.

waseijakuNajważniejsze ideały Drogi Herbaty Rikyu wyrażają cztery słowa – dowodzi Genshitsu Sen. Te słowa to: harmonia, szacunek, czystość i spokój ducha. Harmonia odnosi się do stosunków międzyludzkich, między człowiekiem a naturą, a także do doboru przedmiotów do parzenia herbaty (np. czy nie powstały w wyniku czyjejś krzywdy lub wyzysku, czy budzą pozytywne emocje i skojarzenia). Szacunek zaś ma być okazywany nie tylko wszystkim ludziom, towarzyszom przy spożywaniu owej herbaty, ale również rzeczom. Czystość powinna odnosić się do sfery fizycznej i duchowej. Według Thomasa Mertona, chodzi tu więc o stan porównywalny do tego, jaki starają się osiągnąć chrześcijanie przed przystąpieniem do uczty eucharystycznej. Spożywającym Ciało i Krew Chrystusa te cztery słowa są dobrze znane.

Jako pierwszy ceremonię picia herbaty z chrześcijańską liturgią porównał Tomas Merton: Dobrze pojęta ceremonia picia herbaty jest liturgią nie pozbawioną cech wspólnych z ucztą eucharystyczną, wczesnochrześcijańską agape„. Zob. Merton T., Mistycy i mistrzowie zen, s. 16

Patrząc z boku, japoński rytuał herbaciany wydaje się czymś banalnym. A jednak kryje się za tym głęboka „filozofia”. Jedna z legend głosi, że założyciel buddyzmu zen – Bodhidharma opuścił Indie i rozpoczął wędrówkę do Chin. Po dziewięcioletniej medytacji, mnich poczuł zmęczenie, a oczy powoli zaczęły mu się zamykać. Zły, że okazał słabość, oderwał sobie powieki i rzucił je na ziemię.
W miejscach gdzie upadły wyrosły krzaki herbaty. Prostota i ascetyzm całej ceremonii wywodzi się właśnie z filozofii zen. W czasie medytacji przed posągiem Buddy mnisi piją herbatę, aby oddalić od siebie zmęczenie. To wyraża filozofię zen, piękno oraz prostotę. Jest sztuką życia. Obrzęd trwa kilka godzin. Każda czynność i każdy przedmiot mają mistyczne znaczenie. Wszystko ma swoje miejsce i czas. Ceremonia odbywa się w niewielkim pomieszczeniu wyłożonym matami. Atmosferę tworzą ciemne kolory i słabe oświetlenie. Obowiązuje absolutna czystość i cisza. Każde wypowiedziane słowo musi być wyważone i na miejscu. Ukłon składa się przed czarką herbaty, jest on też symbolem wdzięczności za dopuszczenie do ceremonii. Jak twierdzi Tantasai, współczesny japoński mistrz herbaty, dzieląc się czarką tego napoju można rozdzielić nią spokój na cały świat.

Przygotowując herbatę, osoby które praktykują Chado, uczą się troszczyć o każdy szczegół, jaki się z tym wiąże, czyli o przyrządy, jakich będą używać w tym celu, atmosferę ciszy i skupienia, własną czystość oraz czystość miejsca (tzw. pawilon herbaciany), naczynia i inne utensylia, oraz o zasady zachowania, jakie towarzyszą parzeniu i piciu herbaty.

Pawilon herbaciany (sukiya) nie jest niczym innym jak słomianą chatką. W środku jest niemalże surowy, pozbawiony wszelkich ozdób. Pierwszy pawilon herbaciany zbudował Sen Rikyu. Pierwotnie miejsce przeznaczone dla ceremonii było jedynie częścią pokoju, odgrodzoną od reszty budynku parawanem. Nazywało się to kakoi („miejsce ogrodzone”). Nazwa ta zachowała się do dziś i opisuje pomieszczenia herbaciane wbudowane w dom, nie będące oddzielnymi budynkami. Sukiya składa się z właściwego pawilonu, w którym mieści się nie więcej niż pięć osób na raz, oraz z pomieszczenia zwanego mizuya, w którym przygotowuje się utensylia potrzebne do przeprowadzenia ceremonii. Pawilon herbaciany jest domostwem zgody. Stąd pochodzi zwyczaj, że samurajowie, przed wejściem do środka, pozostawiali swoją broń na zewnątrz, na specjalnym stojaku (katanakake). Wejście ma wysokość nie większą niż 90 cm, co powoduje, że każdy gość, bez względu na pochodzenie, musi ukłonić się pozostałym gościom. Ma to na celu zaszczepienie pokory. Nawet w dzień światło w pawilonie zdaje się być przytłumione. Wszystkie przedmioty, jak i stroje gości są w stonowanych kolorach. Nowe przedmioty są praktycznie zakazane. Jedyny wyjątek stanowi bambusowy czerpak i lniana serwetka. W najciemniejszym kącie nie znajdzie się nawet jednego pyłku kurzu. Gdyby tam był, gospodarz nie byłby już mistrzem. Prawdziwy mistrz powinien umieć sprzątać, jednak i tu panuje pewna zasada: wszystko musi być naturalne. Jeśli więc na srebrnym naczyniu pojawia się patyna, nie wolno jej zmywać. Jeśli z wazonu kapie woda nie ma potrzeby wycierania jej, gdyż sugeruje rosę i chłód.

W czasie ceremonii każda czynność jest wykonywana bardzo powoli, z wielkim skupieniu i z cierpliwością. Każde jedno naczynie jest starannie wycierane ściereczką. Nawet trzymać i podnosić należy je w odpowiedni sposób. Goście i gospodarze starają się przywiązywać wagę do piękna kryjącego się w prostych czarkach, w których pije się herbatę – zielonego naparu herbacianego, bambusowej łyżeczki, wykonanej przez samego mistrza Chado, pojemniczka na herbatę czy kociołka na wodę. Wszyscy zachowują się bardzo spokojnie, starają się sobie nie przeszkadzać i nie myśleć o sobie nawzajem. Sproszkowana herbata matcha jest rozprowadzana w czarce specjalnym bambusowym pędzelkiem i zalewana wrzątkiem. Zielony kolor matchy w malej czarce ma uzmysłowić ludziom, jak wiele wdzięczności powinni mieć dla wspaniałej ziemi, na której żyją, oraz że nie mają prawa jej niszczyć i ciągle ze sobą walczyć – wyjaśnia dr Sen.

Tagi: , , , , , ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *