Salma Sellal i jej modowy manifest a’la Banksy [WYWIAD]

Na co dzień skromna nauczycielka języka francuskiego ze szkoły podstawowej w Ouezzane, małego miasteczka na północy Maroka. Po godzinach niepokorna artystka, szturmem podbijająca FaceBook’a swoimi śmiałymi projektami marokańskich kaftanów. Salma Sellal (28 l.) zręcznie wplata do świata mody arabskie mozaiki i wzory tatuażu henną (choć nie tylko), wykorzystując w tym celu metodę kamuflażu.
Kto jednak myśli, że to tylko dziewczęca zabawa w koronki i falbanki, ten grubo się myli. Bo Salma nam zdradziła, że ma bardzo śmiałe plany na przyszłość… Chce być jak Banksy i modą walczyć z okropieństwami współczesnego świata! To bunt potulnej nauczycielki!
MCC: Jak to wszystko się zaczęło?
Salma Sellal: Rysuję i projektuję od dzieciństwa, to moja pasja. Zawsze chciałem być projektantką mody, ale w moim mieście nie było szkoły projektowania. Nie miałam możliwości uczyć się od profesjonalistów, więc zaczęłam się uczyć sama, na własną rękę. To było ciężkie i trudne. W rezultacie doprowadziło mnie do kryzysu i braku wiary w moje własne umiejętności. Na jakiś czas nawet przestałam rysować. Ale pewnego dnia znalazłem na FaceBook’u grupę „Creative Brains”, która pozwala mi dzielić się moim talentem z innymi. Ludzie okazywali podziw i zachwyt moimi pracami, co mnie zachęciło do wytężonej pracy i pomogło przezwyciężyć kryzys.
MCC: Skąd czerpiesz inspiracje?
Salma Sellal: Teraz tworzę swoje własne projekty ubrań na różne ceremonie. Chciałbym projektować zarówno dla mężczyzn, jak i dla kobiet. Mam mnóstwo pomysłów nie tylko na kaftany, ale także na wszelkiego rodzaju odzież. Uwielbiam islamskie geometryczne wzory, które dostarczają mi wiele inspiracji. Inspirują mnie także pory roku i kolory, ale najbardziej natura. Moim mistrzem jest Elie Saab, najsłynniejszy współczesny arabski projektant, rozkochany w jedwabiach, szyfonach i koronkach. W jego bajkowych kreacjach kobieta staje się eteryczna. On też jest samoukiem, który w dzieciństwie wycinał wzory sukienek z gazet. Znany jest również z tego, że ściągnął ze stołu obrus, albo firanę z okna i dopasowywał do swojej siostry. Uwielbiam również dzieła Meriem Belkhayat, bardzo utalentowanej projektantki kaftanów.
MCC: Ale to nie tylko zabawa sukienkami? To coś więcej? To coś w rodzaju modowego manifestu?
Salma Sellal: Moim marzeniem jest mieć własną firmę odzieżową. Nazwę ją Salma Sellal, aby uczcić imię mojej rodziny, która przez całe życie mnie wspiera w moim dążeniu do upragnionego celu. Przez moje stroje chcę oddać hołd nie tylko urodzie kobiety. Poprzez modę chcę również promować różne kultury – chińską, francuską, w tym również moją własną – marokańską. Kto wie, może kiedyś zaprojektuję kaftan z motywami folkloru polskiego? Czemu nie?! Za pośrednictwem mody chcę również wyrażać moje poparcie i sprzeciw dla pewnych wydarzeń. Modą uderzę w ludobójczą politykę Izraela i modą powiem TAK wolnej Palestynie!
Trzymamy za nią kciuki!
Tagi: Maroko, moda
Życzę jej powodzenia! Bo wiem jak w krajach arabskich kobietom jest cieżko zrealizować swoje marzenia! Sama mieszkam w Libii od 28 -lat. Także wiem jak najbardziej o problemach jakie spotyka młodzież w krajach arabskich! A sa naprawdę bardzo utalentowani,lecz nie mogą sie rozwijać ! No i te wojny! Kiedy to wszystko sie skończy i odetchniemy z ulga patrząc na przyszłość naszych dzieci!الحمدالله رب العالمين