Santa Muerte. Święta meksykańskich gangsterów

Santa Muerte. Święta Śmierć to fascynujący opis najszybciej rozwijającego się nowego kultu religijnego w Meksyku i Stanach Zjednoczonych, zorganizowanego wokół postaci świętej stanowiącej uosobienie śmierci. Ta w pół mityczna, lecz stale obecna w życiu swoich wyznawców święta jest bliską krewną Mictecacihuatl – azteckiej bogini śmierci oraz świata podziemnego. Jednak dla milionów Meksykanów, i coraz częściej, wiernych z innych stron świata stanowi mroczny odpowiednik Najświętszej Panienki. Nazywana Aniołem Śmierci, Białą Siostrą, Piękną Dziewczyną, Chudą / Kościstą / Łysą Panią i Potężną Damą słynie z błyskawicznego spełniania próśb swoich wyznawców, do których należą policjanci i handlarze narkotyków, urzędnicy i nędzarze, ludzie władzy i marginesu.
Książka R. Andrew Chesnuta przedstawia wielobarwny świat Świętej Śmierci funkcjonujący w ramach pełnej przemocy i narkotyków kultury meksykańskiej. To fascynujący opis gwałtownie rozwijającej się wiary w życiodajną moc śmierci. Chesnut łączy opis socjologiczny z pasją reporterską, poświęcając wiele stron swego dzieła meandrom narkotykowych wojen. Ale jego Santa Muerte to nie tylko patronka świata naznaczonego przemocą; to święta wielobarwna, mające niejedno oblicze podobnie jak kultura meksykańska, z której się wywodzi.
Legenda o Santa Muerte
W kulcie tym trudno wyróżnić jeden wspólny mit założycielski. Autor książki przytacza jednak jedną z legend…
Święta Śmierć urodziła się w rodzinie Indian Purépecha zamieszkujących Santa Ana Chapitiro w XVI wieku. W odróżnieniu od normalnych dzieci, Santa Muerte była rozmiaru dorosłej kobiety, posiadała orzechowe włosy i błyszczące ciało. Jej rodzice, pełni obaw, że mogą ją porwać […] trzymali ją zamkniętą w chacie. Pewnej nocy dziewczynce udało się uciec. Błąkała się od wsi do wsi. Obawiali się jej chłopi, widząc ją raz w białej szacie, kiedy indziej w czerni i uznając za jakiegoś ducha. Wkrótce rozniosły się wieści, że tajemnicza piękna młoda dama niczym duch nawiedza wioski. Jej trop podchwyciła Inkwizycja, aresztując ją i oskarżając o uprawianie czarów. Jednak katom nie udało się odpowiednio przywiązać jej do stosu – jej prawa ręka pozostała wyprostowana do góry, jak widać na wielu jej współczesnych przedstawieniach. Kiedy płomienie spopieliły ciała pozostałych osób skazanych za czary, szkielet dziewczyny zachował się w doskonałym stanie […] święta kostucha spoczywa gdzieś w grobowcu mieszczącym się w Santa Ana Chapitiro.
Pisma inkwizycyjne z 1797 r. wspominają o spaleniu świątyni czcicieli bogini Santa Muerte. Wobec prześladowań ze strony kościoła, kult zszedł do podziemia, a obrzędy otoczone zostały tajemnicą.
Historia kościoła Santa Muerte
Źródła wspominają o Santa Muerte ponownie dopiero w latach czterdziestych XX w. Autor zwraca jednak uwagę czytelnika na fakt, iż Meksykanie „dokonali fuzji hiszpańskiego symbolu śmierci z praktykami iberyjskiej magii miłosnej, co zaowocowało narodzeniem się nowej potężnej ludowej świętej”. Santa Muerte powraca jako patronka złamanych serc (najstarsza znana modlitwa do Santa Muerte jest tak naprawdę urokiem miłosnym; do dziś można znaleźć ją wydrukowaną na czerwonych świecach). W latach dziewięćdziesiątych zostaje również patronką handlarzy narkotyków, więźniów, gangsterów i innych rzezimieszków… ale wśród jej wyznawców są także policjanci, prawnicy i żołnierze.
Do 2002 r. praktykowano kult wyłącznie w domach. Ale dziś nabożeństwa ku jej czci Santa Muerte przyciągają tłumy, a jej wizerunek można spotkać nie tylko na medalikach i świecach, ale też na wielu przedmiotach codziennego użytku jak np tenisówki. Matką kultu jest pewna prosta gospodyni domowa, która w 2001 r. jako pierwsza upubliczniła wizerunek figury Santa Muerte.
Doña Queta dokonała historycznego aktu wystawienia półtorametrowego posągu Ponurej Żniwiarki przed swoim domem, jeszcze jako Enriqueta Romero zapewniała dochody swemu domostwu poprzez sprzedawanie quesadilli sąsiadom i przechodniom. Doña Queta zwykle odziana w charakterystyczny dla kobiet z klasy robotniczej fartuch w biało-niebieskie pasy, posiada wykształcenie podstawowe. Jej barwny, przeplatany licznymi wulgaryzmami hiszpański, czyni z niej typową mieszkankę Tepito, najbardziej podejrzanej dzielnicy Mexico City.
W 2005 wyznawcom Santa Muerte odebrano status związku wyznaniowego. Wciąż trwa walka o jego przywrócenie. Kult swym zasięgiem obejmuje nie tylko Meksyk, ale także Gwatemalę, Argentynę i USA. W ciągu jednej dekady Santa Muerte przerodziła się z nikomu nieznanej, czczonej w ukryciu ludowej świętej w potężny symbol. Jej tożsamość jest bardzo złożona i płynna – połączenie mistycyzmu z popkulturą i biznesem. Wizerunek Świętej Śmierci szybko się rozprzestrzenia i nawet w całkowitym oderwaniu od kontekstu religijnego generuje ogromne zyski. Czy takiej właśnie religii poszukuje współczesny człowiek?
Kult Santa Muerte
Santa Muerte bywa utożsamiana z aztecką boginią Mictecacihuatl. Posiada też pewne podobieństwa do hinduskiej władczyni czasu i śmierci – Kali. Kult Santa Muerte łączy zaś w sobie elementy doktryny i obrzędowości chrześcijańskiej (ołtarze domowe, modlitewniki, nowenny, nabożeństwa różańcowe i „msze” zachowują katolicką formę, a poniekąd również i treść) ale również wierzeń i religii pozachrześcijańskich – europejskich rytuałów pogańskich oraz działań magicznych z różnych okresów i rejonów świata (zachodnioafrykańskie orishas, karaibskie santería, czy haitańskie voodoo).

Santa Muerte – w przeciwieństwie do kościoła katolickiego – traktuje wszystkich równo (również mniejszości seksualne). Podobno wystarcza jeden rytuał poparty żarliwą wiarą, by prośba została spełniona. Spektrum działalności Santa Muerte jest szerokie – leczy, chroni, zapewnia bezpieczną podróż – ale nie działa bezinteresownie… Prosząc Ją o przysługę, należy zapalić na jej ołtarzu świecę wotywną w jednym z siedmiu kolorów, symbolizujących różne wymiary kultu Santa Muerte. Każdy kolor odpowiada za różne intencje wyznawców i moce Santa Muerte. Innej świecy użyje w swej modlitwie bezrobotny, innej zdradzany, innej chory… Santa Muerte nie pogardzi także kadzidłami, kwiatami, alkoholem, słodkościami… a nawet dolarami. Równie ważne jest dziękczynienie.
Znajdziemy tu obok siebie elementy New Age, heavy metalu i kultu Matki Bożej z Gwadelupy. Jednak tym, co najbardziej odróżnia Santa Muerte od Panienki z Guadalupe jest fakt, iż jej wyznawcy przedkładają życie doczesne nad wieczne i wybierają jej interwencję w kwestiach zdrowia, bogactwa i miłości, na dalszy plan przesuwając sprawy związane z życiem pozagrobowym. Takie to trochę przewrotne… zwracać się do śmierci z prośbą o zdrowie i jednocześnie nie troszczyć się o życie pośmiertne. A może jednak całkiem logiczne?
Tagi: kult świętych, Meksyk, śmierć