Słodkie wspomnienie moroccan whisky

Narodowy napój marokański, czasem nazywany „marokańską whisky”, to świeżo zaparzona herbata miętowa (chińska zielona herbata w granulkach + gałązka świeżej mięty + BARDZO duża ilość cukru). Uczestnictwo w ceremonii picia herbaty jest jedną z głównych przyjemności turystów zwiedzających Maroko.
Marokańczycy piją ją przy każdej okazji. Na ulicy niemalże na każdym kroku możemy zobaczyć mężczyzn sączących ten napój. Siedzą przy stolikach wystawionych przed restauracje i popijają słodką miętę. Widok dosyć niecodzienny, choć zbliżony do polskich, miejskich krajobrazów… tyle że w Polsce każdy trzyma w dłoni kufel piwa. Może właśnie dlatego napój ten przewrotnie jest nazywany „marokańską whisky”, gdyż Marokańczycy spożywają go jak Europejczycy alkohol.

Tradycyjnie „moroccan whisky” jest podawana w eleganckich dzbankach i wlewana do małych szklanek z wysokości, tak by wytworzyła się na jej powierzchni pianka. Szklanka miętowej herbaty na powitanie jest wyznaniem przyjaźni. Nigdy nie należy odmawiać jej wypicia. Goście muszą wypić co najmniej trzy szklanki za zdrowie gospodarza, aby w ten sposób wyrazić, że doceniają jego gościnność. Tym gorzej dla mnie, bo muszę przyznać, że „moroccan whisky” zupełnie mi nie posmakowała.
Niektórzy twierdzą, że „moroccan whisky” ma także symboliczne znaczenie. Zieleń herbaty to również kolor proroka, przynosi więc dużo szczęścia i zwiastuje płodność – najbardziej cenione w Maroku błogosławieństwo. Natomiast duża ilość cukru to życzenie dobrego zdrowia. Dodam jeszcze tylko, że wbrew pozorom cukier świetnie gasi pragnienie.
Tagi: herbata, Maroko, mięta, moroccan whisky