Zasmakuj w Maroku. Couscous z warzywami

Uwaga! Porządnie przyrządzony couscous (kuskus) to nie danie w 5 minut, jak zwykło się go serwować w Europie. Wymaga dużo więcej czasu i pracy, ale za to smakuje o niebo wyborniej, niż ta mdła mamałyga, jaką karmią nas polscy restauratorzy. Niestety, we wszystko trzeba włożyć trochę czasu i pracy. Ale czasami warto…
Kuskus – po pierwsze – gotuje się na parze, ponad gotującym się mięsem i warzywami. To trochę trwa, ale tylko tak przygotowany kuskus jest naprawdę sypki, lekko puszysty i aromatyczny. Jeśli jednak upieracie się by zgodnie z instrukcją na opakowaniu po prostu zalać go wrzątkiem (profanacja kuskusu!) warto dodać do tej wody trochę przypraw. Wystarczy utopić kuskus w morzu dodatków, dosłownie zatopić go w ziołach i naszpikować wszystkim co zielone. Bo kuskus chłonie jak gąbka, przechodzi zapachem i smakiem… nabiera właściwości. Zamiast wody można użyć wywar z rosołu (kostka rosołowa do wyboru dla wielbicieli pomyj błyskawicznych). Nie ma na to jakiegoś konkretnego przepisu. Zależy, co kto lubi. Uruchomcie swoją wyobraźnię…
Reszta jest już prosta. Kroimy wszystkie warzywa, jakie znajdziemy w kuchni – marchewkę, dynię, cukinię, paprykę, pomidora, kapustę… Mięsożerni dorzucają do tego dowolne mięsko. Całość siuuup… w kokot, szczelnie zamknąć i na ogień. Jeden talerz, dwie łyżki (chyba że więcej jedzących przewidujesz) i… tylko nie odlatuj!
Tagi: couscous, gotowanie, kuchnia marokańska