Życie seksualne Arabów

Arabowie, a dokładniej ich zwyczaje seksualne, są tematem rozlicznych dyskusji internetowych (i pewnie nie tylko). Muszę przyznać, że jako żona Araba, bywam bardzo zaskoczona tym, co inni wiedzą o tajemnicach arabskiej alkowy, a co przede mną do dziś pozostało jakoś skryte…
Tak oto w sieci możemy się dowiedzieć, że Arabowie są najlepszymi na świecie kochankami ale wolą gwałcić kozy niż zaspokajać kobiety, są niezdolni do wierności i monogamicznego związku, większość z nich – na wzór Proroka – jest pedofilami, plują na kobietę w czasie stosunku, nie uprawiają seksu oralnego ale chętnie się jemu poddają… Pieprzu całej sprawie dodaje fakt, że Arabowie, podobnie jak Żydzi stosują obrzezanie, co rzekomo poprawia jakość życia seksualnego. Dużą popularnością wśród krytyków islamu cieszy się również muzułmańska wizja Nieba z hurysami. Jeszcze większą, opowieści o arabskich haremach. Prawda nie jest aż tak sensacyjna. Więc jak to jest w rzeczywistości?
Mahomet – według historyków – miał od 13 do 25 żon. I to wszyscy wiedzą. Ale mało kto pamięta, że blisko 25 lat Prorok przeżył w monogamicznym związku ze starszą od siebie o 15 lat Chadidżą, dla której był on trzecim mężem z kolei. Życie erotyczne Mahometa po jej śmierci, wielu przedstawia jako skrajną erotomanię. Tymczasem Jego kolejne żony, poprzez ślub z Prorokiem, otrzymywały ochronę, opiekę i rekompensatę za utratę mężów, którzy zginęli w walce za wiarę. Spośród ulubionych żon Proroka do historii przeszły 15-letnia Aisza, 18-letnia Hafsa, 28-letnia Henda i nastolatka Zeinab.
Otrzymałeś bogactwo, strzeżże twojej małżonki i bój się Pana, chowałeś miłość w sercu twoim, którą niebo ogłosiło, lękałeś się ludzkich obmów, lecz Boga trzeba obawiać się najbardziej. Zaid rozwiódł się ze swą żoną, połączyła się ona z tobą, żeby wierni mieli prawo żenienia się z żonami synów swoich, przysposobionych do nowego małżeństwa po dokonaniu rozwodu. [XXXIII Sura Koranu ]
Proroku! dozwolono tobie brać za żony niewolnice, które wpadły w twoje ręce, córki twoich stryjów, twoich ciotek – tak po matce, jak i po ojcu, również te kobiety, które zbiegły z tobą i każdą wierną niewiastę, która poświęci tobie serce. Jest to przywilej tobie udzielony.
Kolejny zapis w Koranie daje mężczyznom znaczny margines swobody: możesz według swych chęci udzielać lub odmawiać pieszczot swym żonom, nie powinieneś jednak zamieniać ich na inne, których pięknością zostałeś ujęty […], lecz nagabywanie niewolnic zawsze jest tobie dozwolone.
Dlatego medycyna arabska uznaje chorobę z miłości za osobną jednostkę chorobową, kwalifikującą się do leczenia, a także wyróżnia stan ostrej, fizjologicznej psychozy, jaką jest niezwykłe postrzeganie drugiej osoby (nazywane hubb) oraz formę lischq, co odpowiada miłości namiętnej, mogącej przerodzić się w chorobę. Jako lekarstwa na to fatalne schorzenie głowy przepisywano: małżeństwo (Awicenna), wcieranie olejku irysowego, picie wina, odwiedzanie ogrodów i pól, grę na lutni i słuchanie pięknej muzyki oraz śpiewanie psalmów (Haly Abbas), normalny stosunek seksualny, tyle że z inną osobą (Ali ibn Al Abbas Al Magusi)
>>> Zobacz także: Zakochany mózg w chemicznym świecie uczuć
Seks w islamie traktuje się jako swoiste dobro i źródło przyjemności: One są ubiorem dla was, a wy jesteście ubiorem dla nich. Wasze kobiety są dla was polem uprawnym. Przychodźcie więc na wasze pola jak chcecie i czyńcie pierwej coś dobrego dla siebie samych (Sura II, w. 187). Analiza seksualnych zachowań Proroka, jak też problematyka wolności seksualnej, były przedmiotem rozlicznych rozważań sufickich:
Mahomet kocha kobiety, ponieważ poprzez kobietę kontemplacja Boga jest najsilniejsza i najdoskonalsza, a najsilniejszym i najdoskonalszym jest współżycie seksualne. Prorok kochał kobiety ze względu na ich ontologiczną rolę, ponieważ są one jak przepastna jama, jak bierny zbiornik aktu i że mają się one do niego jak wieszcza natura do Boga. Należy więc odróżnić akt seksualny sam w sobie i przyjemność jaka z niego wynika, która jest czystą lubieżnością, od prawidłowego aktu seksualnego dopełnianego z miłością, a będącego ukoronowaniem pożądania wynikłego z uczucia, które jest obrazem boskim i prowadzi do ekstazy. [Ibn-Araby]
Wszystkim chyba znana jest muzułmańska wizja Raju, z nieprzerwanymi radościami zmysłowymi u boku 72 hurys (stale dziewiczo odradzających się) i ziemskich żon (które tam odzyskują dziewiczość), z którymi zbawiony muzułmanin mieć może lub nie (Allach dopuszcza tu czynnik woli) potomstwo, osiągające dojrzałość w ciągu godziny. Aby mieszkańcy Raju mogli podołać tym zadaniom, ich męskie siły zostaną cudownie zwiększone, i to aż 80-krotnie. Być może z tych względów wyznawcy proroka w raju będą regularnie odradzać się co 30 lat. Tyle legend i pobożnych życzeń…
W Koranie Raj to Dżannah. Dostanie się tam po śmierci jest nagrodą za dobre czyny i wiarę. Koran szczegółowo opisuje warunki zbawienia. Są nimi wiara w Boga, modlitwa i dobre czyny. Koran definiuje Raj jako „wieczny dom”, „dom pokoju”, „ogród rozkoszy” i „zgromadzenie prawych”. Szczegóły życia wiecznego opisują hadisy. Opiekunem Dżannah jest anioł Ridwan. Odległość między dwiema bramami raju jest równa odległości z Mekki do Basry. W Raju są domy z pereł i drzewa o pniach ze złota. Mieszkańcy Raju nigdy nie śpią – Mahomet powiedział, że sen jest siostrą śmierci. Na mężczyzn czekają w Raju doskonałe małżonki – hurysy. Kobiety zostaną z mężami których miały na Ziemi. Kobietom niezamężnym Allah da męża z którego będą zadowolone. Mniej sensacyjnie? No cóż…
Arabskim odpowiednikiem hinduskiej Kamasutry, jest Ogród rozkoszy (w oryginale Ogród wonności) Szajcha An-Nafzawi’ego, któremu wszelkie zmartwienia schodziły z mózgu wraz z wydalaną spermą. Tamże czytelnik może w 22 rozdziałach znaleźć opisy ideału budowy kobiet, sposoby uwodzenia itd.
Młodzieniec jest tym, z kim chcę spółkować. Jest on moją jedyną prawdą. Jest pełen odwagi, jest moją jedyną ambicją. Jego członek jest silny, swoją długością rozdziera błonę. Jego nabrzmiała głowa pełna jest żaru; Jest olbrzymi, nie ma równego wśród stworzeń. Jest mocny i twardy, a jego głowa jest zaokrąglona. Jest ciągle żywy i nigdy nie umiera mimo upływu czasu. Siła jego miłości jest tak wielka, że sen ucieka daleko. Mój srom słyszy jego jęki, a jego łzy skrapiają moje podbrzusze. Nie potrzebuje pomocników, gdyż sam stawia czoła największym fatygom. Przenika do mojej pochwy żywo i energicznie. Miesi w niej ruchem, który nie ustaje i nie ma sobie równego. Naprzód i do tyłu, potem na prawo i na lewo. To znowu wczepia się tam z niepohamowaną siłą. Lub pociera swoją głową o ujście mojej wąskiej studni.
Efektem końcowym powinno być całkowite zaspokojenie partnerki. Aby do tego dojść, konieczne są ćwiczenia praktyczne trwające tak długo, aż para kochanków odnajdzie sposoby wyzwolenia u siebie najgwałtowniejszej reakcji miłosnej. Wśród ściśle technicznych opisów są zalecane wymyślne pozycje o wymownych nazwach wykałaczka pochwy, ruch wiadra w studni, wzajemne uderzenie, tarcie w miejscu i krawiec miłości…
W seksie Arabów szczególną pozycję zajmuje technika zwana kabbazah, co oznacza uchwyt, która polega na naprzemiennym silnym obkurczaniu i rozluźnianiu mięśni pochwy w trakcie stosunku. Sposób ten jest możliwy do realizacji przez systematyczne ćwiczenie tzw. mięśnia Kegla, ale niektóre kobiety potrafią wykonywać tego typu czynności spontanicznie. W pozornym zewnętrznym bezruchu dokonują ssącego masażu penisa, aż do chwili wywołania u partnera orgazmu. Arabscy handlarze niewolników za kobiety obdarzone takimi umiejętnościami żądali astronomicznych kwot, a znawcy technik miłosnych uważali kabbazah za szczyt kunsztu miłosnego. Prawdopodobnie wywodzi się ona z hinduskich tantrycznych form współżycia zwanych karezza, stymulujących doznania w trakcie wyjątkowo wydłużonego stosunku seksualnego.
Najróżniejsze rdzennie arabskie, ale również perskie, egipskie oraz sąsiedzkie peregrynacje seksualne zostały opisane w Księdze z tysiąca i jednej nocy, w której piękna Szeherezada, chcąc uniknąć śmierci, zajmuje sułtana opowieściami erotycznymi. Oryginalna wersja Księgi jest zbiorem opisów najróżniejszych dewiacji.
Z haremami jest jak z kebabami. W dzisiejszej nomenklaturze kebab = Arab (Kupujesz kebaba, osiedlasz Araba itp). Skojarzenie wypracowane przez arabofobów, może i uszczypliwe, ale zupełnie chybione. Kebab pochodzi z Turcji, która do krajów arabskich nie należy. Podobnie osławione haremy z eunuchami, które co prawda funkcjonowały nie tylko w Turcji, bo również w arabskim Egipcie… ale czy na podstawie Egiptu można zdefiniować cały świat arabski? Harem arabski to po prostu prywatna strefa w tradycyjnym muzułmańskim domu. Do części domu określonej jako harem nie mieli wstępu obcy mężczyźni. Termin odnosił się również do kobiet przebywających w haremie, które nie miały nic wspólnego z niewolnictwem seksualnym. Były to wszystkie kobiety znajdujące się pod opieką i ochroną pana domu – czyli nie tylko żony, ale również owdowiałe siostry, ciotki i inne krewne. Atmosferę panującą w arabskim haremie bardzo dobrze oddała marokańska feministka Fatima Mernissi w swojej autobiograficznej książce Dzieciństwo w haremie. W jej opowieściach harem jawi się bardziej jak wakacyjne kolonie dla kobiet, niż burdel.
Islam dopuszcza wielożeństwo, to prawda. Trzeba jednak dodać, że nie jest to wcale takie proste, jak się wielu wydaje. Powody, dla których islam dopuścił poligamię są zgoła inne, niż czerpanie zadowolenia seksualnego z wielu źródeł. Zdziesiątkowani przez wojny Arabowie stanęli przed trudnym problemem – dramatycznie rosnąca liczba wdów i sierot, pozostających bez opieki. W społeczeństwie, gdzie to mężczyzna jest głową rodziny (utrzymuje rodzinę), kobieta bez opiekuna jest narażona nie tylko na pokusy seksualne i ataki seksualne… jest również pozbawiona środków do życia. Gdzie znajdzie męża/opiekuna skoro większość mężczyzn zginęła podczas wojny? Rozwiązaniem było właśnie wielożeństwo. Przy czym Koran jasno określał, że każda z żon ma być traktowana na równi. Dziś od wielożeństwa już się odchodzi. Nauczyciele muzułmańscy dowodzą, że równe traktowanie wszystkich żon – zalecane w Koranie – jest niemożliwe, gdyż zawsze któraś będzie bardziej faworyzowana. W związku ze zmianą okoliczności historyczno-społecznych i niemożnością dochowania zaleceń Koranu, wielożeństwo straciło swoją zasadność. Gdyby jednak któryś muzułmanin chciał poślubić więcej niż jedną kobietę jest to wciąż możliwe, ale na ściśle określonych przez państwo zasadach. Przykładowo w Maroku, pierwsza żona musi wyrazić zgodę na poślubienie kolejnej. Każda musi mieć swój dom (zwykle nie mieszkają one razem w haremie i raczej w ogóle nie utrzymują ze sobą kontaktu). Każdej trzeba poświęcić tyle samo czasu. Każdą jednakowo zadowolić. Kto chce mieć więcej niż jedną żonę, tego musi być na to stać…
Tagi: Arabowie, islam, koran, miłość, sex
Mnie stać, chciałbym mieć 2 żony…